Nadchodzi nowe w F1

Wprowadzenie nagle nowych przepisów już w najbliższym sezonie Formuły 1 spotkało się z wielką krytyką ze strony niemal wszystkich zawodników, którzy otwarcie żądają przywrócenia dotychczasowych zasad.

Przypomnijmy, że w tym sezonie o końcowym triumfie w GP Formuły 1 zadecydować ma liczba zwycięstw w poszczególnych wyścigach. Gdyby takie zasady obowiązywały poprzednim sezonie, to zwycięzcą końcowym byłby Felipe Massa, a nie Lewis Hamilton, który odniósł jedno zwycięstwo mniej, niż Brazylijczyk z Ferrari.

Oto kilka komentarzy zawodników odnośnie nowych przepisów:

- Nowe zasady stanowią bodziec do "walki o zwycięstwo, ale i większego ryzyka". Z drugiej strony jeśli ktoś zapewni sobie tytuł kilka wyścigów przed końcem, nie będzie miał motywacji do ścigania. Lepiej żeby stał z boku i jadł lody.

- Trudno będzie wytłumaczyć kibicom, że najlepszy był kierowca, który wygrał cztery wyścigi i zakończył sezon z dorobkiem 40 pkt niż ten, który zanotował trzy zwycięstwa, ale w pozostałych był drugi i uzbierał 142 pkt . - uważa Brytyjczyk Jenson Button.

- Za ubiegły sezon zebrał wiele pochwał i komplementów. Eksperci docenili jego równą jazdę, brak błędów. Jego regularność mogła imponować. Wygrał jednak tylko jeden wyścig i przy obecnych przepisach nie mógłby ani przez moment pomyśleć o tytule mistrzowskim i mało kto dostrzegłby jego wysiłek i postępy, jakich dokonał - Webber przytoczył przykład Roberta Kubicy.

Początek nowego sezonu coraz bliżej, ale i pomysłów na urozmaicenie sezonu i poprawienie atrakcyjności wyścigów coraz więcej. Trudno więc na razie prorokować, jak będzie wyglądał przyszły sezon. Być może okaże się rewolucyjny.

(DZ)