Pokonując w sobotnim finale Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego II Białystok Lowlanders 27:12 drużyna Bielawa Owls zapewniła sobie mistrzostwo PLFA II i zaliczyła perfekcyjny sezon (8 zwycięstw w ośmiu spotkania). Oba zespoły awans do krajowej ekstraklasy futbolu amerykańskiego zapewniły sobie już dwa tygodnie wcześniej, wygrywając swoje mecze półfinałowe.
601 km - dokładnie tyle dzieli obiekty na których grają dwaj finałowi rywale. Ta najdłuższa możliwa podróż w PLFA II zajęła gościom 11 godzin, nie miała jednak wpływu na ich formę, bowiem noc spędzili w bielawskim hotelu. Większym problemem był fakt, iż białostocka ekipa, przetrzebiona kontuzjami i męczącym sezonem, liczyła zaledwie 19 graczy. Ten sam problem mieli zresztą miejscowi, którzy wystawili skład mocno okrojony, w porównaniu do tego, który oglądaliśmy w pierwszych meczach..
W błędzie byli jednak ci, którzy uważali, że Lowlanders położą się na murawie i będą błagać Sowy o litość. Zaczęło się co prawda zgodnie z oczekiwaniami, jednak zamiast niezawodnego zazwyczaj Desmonda Jordana, to D'Andre Faison jako pierwszy wbiegł do strefy końcowej rywali, zdobywając 6 punktów.
- Desmond w pierwszej kwarcie doznał bolesnej kontuzji żeber - tłumaczy grający prezes Bielawa Owls Przemysław Klinger. - To twardy facet i grał do końca, ale staraliśmy się trochę go oszczędzać - dodaje.
Gwiazdor drużyny z Dolnego Śląska swoje zrobił już w drugiej kwarcie, gdy przebiegnąwszy ponad pół boiska podwyższył wynik na 13:0. Potem jednak zaczęły się schody, gdy po biegach niezawodnego runningbacka i linebackera Vadim Sikorski oraz rozgrywającego Tomasza Żukowskiego Lowlanders zmniejszyli przewagę rywali do zaledwie jednego punktu!
- Zadrżeliśmy, czy nasz perfekcyjny sezon uda się doprowadzić do końca - przyznaje Klinger. - W ogóle Lowlanders postawili nam bardzo twarde warunki, a grający w ich barwach Białorusini byli piekielnie trudni do przejścia. Byli rywalem godnym finału, tak ciężkiego meczu jeszcze nie graliśmy - komplementuje rywali Przemysław Klinger.
Kilkutysięczna widownia, która szczelnie wypełniła kameralny stadion w Bielawie, doczekała się jednak upragnionego mistrzostwa II ligi, choć nie bez emocji. Gdy Faison w doliczonym czasie II kwarty (dodatkowa próba po minięciu czasu z powodu faulu defensywy) podwyższył na 20:12, po przerwie goście nie odpuścili, podjęli ryzyko, ale jedno z ich podań podczas widowiskowej i efektywnej serii ofensywnej przejął Andrzej Myszka i zamienił na pieczętujące sukces Sów przyłożenie.
- Owls przed meczem byli bardzo pewni zwycięstwa i myślę, że było nas stać na popsucie im planów - uważa zawodnik i wiceprezes Lowlanders Michał Maksimowicz. - Czujemy trochę niedosytu, ale mamy też satysfakcję, że nie było im z nami łatwo, a Desmond Jordan długo zapamięta uderzenia sytuacje, w których był zatrzymywany przez naszych obrońców. Gratuluję Bielawie zwycięstwa, ale zaręczam, że w przyszłym sezonie w pierwszej lidze postaramy się o rewanż! - zapowiada.
Teraz zespoły pierwszo- i drugoligowe (z wyjątkiem uczestników zaplanowanego na 9.10 barażu o PLFA I) czeka pół roku ciężkiej pracy, związanej z przygotowaniami do kolejnego sezonu. Jak nowi pierwszoligowcy widzą swoje drużyny w perspektywie sezonu 2011?
- Na pewno zagrają u nas Amerykanie, nie mogę jednak zagwarantować, że będą to D'Andre i Desmond, którzy w poniedziałek wracają do Stanów. Jesteśmy świadomi, że PLFA I to nieporównywalnie trudniejsze wyzwanie, niż II liga, czego dowodem jest choćby fakt, że drużyna, która rok temu przegrała tam wszystko, teraz była naszym najsilniejszym rywalem. Plan minimum, to utrzymanie się w ekstraklasie - mówi Przemysław Klinger.
- Naszym największym problemem jest brak trenera, tak naprawdę wciąż bazujemy na własnym doświadczeniu, materiałach wideo, czy też meczach amerykańskich drużyn. Nie możemy też poprzestawać w poszukiwaniu sponsorów, no i nie zaniedbywać rekrutacji i „ogrywania" nowych graczy. Będzie co robić - podsumowuje Michał Maksimowicz.
Bielawa Owls - Lowlanders Białystok 27:12 (6:0, 14:12, 0:0, 7:0)
I kwarta
6:0 przyłożenie D'Andre Faisona po 18-jardowym biegu
II kwarta
13:0 przyłożenie Desmonda Jordana po 53-jardowym biegu (podwyższenie za 1 punkt Tomasz Mieczkowski)
13:6 przyłożenie Vadima Sikorskiego po 4-jardowej akcji biegowej
13:12 przyłożenie Tomasza Żukowskiego po 5-jardowej akcji biegowej
20:12 przyłożenie D'Andre Faisona po 3-jardowej akcji biegowej
IV kwarta
27:12 przyłożenie Andrzeja Myszki po 30-jardowej akcji powrotnej po przechwyceniu podania rozgrywającego rywali (podwyższenie za 1 punkt Tomasz Mieczkowski)
ip