Pierwszy przegrany mecz za kadencji Jana Urbana przydarzył się graczom Zagłębia Lubin. Miedziowi ulegli u siebie Jagiellonii 0:2.
Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 0:2
Tadas Kijanskas (42.-karny), Ermin Seratlić (64.)
Zagłębie: Isailović – Kocot (kpt.). Horvath, Reina, Dinis (67 Bryła) –
Błąd (90 Bartków), Hanzel, Dąbrowski, Wilczek (37 Ekwueme), Abwo –
Traore.
Jagiellonia: Sandomierski – Kijanskas, Skerla, Arzumanjan, Cionek –
Kupisz (84 Essomba), Hermes, Grzyb, Seratlić (90 Kascelan), Lato –
Frankowski (65 Burkhardt).
Żółte kartki: Horváth, Kocot, Bryła - Skerla, Kašćelan.
Czerwone kartki: Damian Dąbrowski (61. minuta, Zagłębie, za faul taktyczny), Przemysław Kocot (72. minuta, Zagłębie, za drugą żółtą).
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Jan Urban, trener KGHM Zagłębia
- Wydaje mi się, że przegraliśmy na własne życzenie. W pierwszej połowie
nie było większego zagrożenia i dopiero po rzucie karnym wszystko się
zmieniło. Csaba Horvath źle obliczył dojście do piłki i "z niczego"
straciliśmy bramkę. Po błędzie Sergio Reiny i stracie drugiej bramki
właściwie było po meczu, a po czerwonych kartkach możemy się cieszyć, że
skończyło się tylko na 0:2.
Michał Probierz, trener Jagiellonii
- Wiedzieliśmy, że Zagłębie u siebie jest bardzo groźne. W początkowej
fazie meczu mieliśmy dużo problemów, ale bardzo ważne, że to my
otworzyliśmy wynik, a potem przeprowadziliśmy jeszcze kilka groźnych
kontrataków. Czerwone kartki osłabiły Zagłębie i było nam już dużo
łatwiej stwarzać groźne sytuacje. Cieszymy się z trzech punktów, ale
teraz myślę już o kolejnym meczu.
SZUCH