Cleveland Cavaliers bliscy awansu do finału Konferencji Wschodniej NBA. Cavs pokonali po raz trzeci New Jersey Nets 87:85 i tylko jedno zwycięstwo dzieli ich od następnej rundy playoff. Na Zachodzie trwa zaś wyrównana walka między Phoenix Suns i San Antonio Spurs. W czwartym meczu serii, "Słońca" zwyciężyły 104:98 i wyrównały stan rywalizacji na 2:2.
Konferencja Wschodnia
Kiedy Cavs zagrali w finale konferencji po raz ostatni, świat próbował się otrząsnąć po upadku Związku Radzieckiego, o telefonach komórkowych słyszeli tylko najwięksi fani nowych technologii, a Internet był ledwie marnym kawałeczkiem tego, który istnieje dzisiaj. Polska dopiero raczkowała w wolnym świecie, poltycy ubierali się w zgrzebne swetry... Był rok 1992. W składzie Cleveland grali wtedy tacy koszykarze, jak Mark Price, Craig Ehlo czy Brad Daugherty. Czy komuś te nazwiska coś mówią?
Minęła - oczywiście nie kalendarzowo, ale na pewno mentalnie - cała epoka. Obecni zawodnicy Cavs mogą się więc czuć niczym koszykarscy Kolumbowie. Bo ich drużynę, po zwycięstwie nad New Jersey Nets 87:85, dzieli tylko jedno zwycięstwo od awansu do finału Konferencji Wschodniej.
Potyczka numer cztery była bardzo zaciętym widowiskiem. Do przerwy górą byli Nets, prowadząc 46:42. W trzeciej kwarcie "Kawalerzyści" przypuścili atak, zdobywając 14 punktów i tracąc tylko 3. Nets zdołali się jednak pozbierać i w czwartej kwarcie walka znów rozgorzała na całego. 6 minut przed końcem na prowadzeniu byli Nets - dwa rzuty wolne wykorzystał Vince Carter i New Jersey prowadziło 78:75. Po chwili jednak cztery punkty z rzędu dla Cavs zdobył Aleksandar Pavlović i Cleveland objęło prowadzenie, którego nie oddało do końca meczu. W ostatnich sekundach było gorąco - Carter zamienił dwa wolne na punkty i zmniejszył stratę Nets do jednego punktu. Marzenia ekipy z New Jersey o zwycięstwie rozwiał jednak LeBron James, trafiając jeden rzut wolny. Nets nie mieli już czasu, by odrobić dwa punkty straty.
Liderem Cavs w tym meczu był tradycyjnie LeBron James, zdobywca 30 punktów, 7 asyst i 9 zbiórek. W Nets wyróżnił się środkowy Mikki Moore - 25 punktów. Zawiódł za to lider ekipy z New Jersey, Vince Carter, który zdobył co prawda 25 punktów, ale na fatalnej skuteczności 6/23.
New Jersey Nets - Cleveland Cavaliers 85:87 (20:19, 26:23, 23:29, 16:16)
Nets: M.Moore 25, V.Carter 25 (3), R.Jefferson 15 (1), B.Nachbar 6, J.Kidd 5 (1), M.Williams 4, J.Boone 2, E.House 2, A.Wright 1, J.Collins 0.
Cavs: L.James 30 (2), L.Hughes 19 (3), Z.Ilgauskas 13, S.Pavlovic 9, D.Gooden 8, A.Varejao 6, E.Snow 2, D.Marshall 0, D.Gibson 0.
Stan rywalizacji: Cleveland Cavaliers - New Jersey Nets 3:1.
Konferencja Zachodnia
Mecz w San Antonio był bardzo gorący. Za brutalny faul na Steve Nashu wyleciał z boiska skrzydłowy Spurs, Robert Horry. W końcówce hala "Ostróg" wrzała od emocji, losy meczu ważyły się do ostatnich sekund. W tej nerwówce lepiej odnaleźli się zawodnicy Phoenix, wygrywając 104:98.
O wszystkim zdecydowała czwarta kwarta meczu. Przed ostatnią częścią meczu, Spurs prowadzili ośmioma punktami. Suns jednak zaciekle gonili i na półtorej minuty przed końcem, po koszach Shawna Mariona i Amare Stoudemire'a, wyszli na prowadzenie 98:97.
Później na parkiecie się zakotłowało. 16 sekund przed końcem, Horry popchnął Steve'a Nasha i zrobiło się wielkie zamieszanie. Do skrzydłowego Spurs doskoczył Bell, sędziowie musieli rozdzielać obu zawodników. Z ławek rezerwowych zerwali się momentalnie inni koszykarze. Sędziowie wyrzucili Horry'ego z boiska po faulu niesportowym, Bellowi odgwizdano faul techniczny. Suns trafili jeden rzut wolny, po chwili "oczko" dodał Nash, a na koniec dwa wolne wykorzystał Shawn Marion.
Mecz zakończył się zwycięstwem Suns 104:98. W rywalizacji jest remis 2:2.
Najskuteczniejszym zawodnikiem Suns był tego wieczoru Amare Stoudemire. Środkowy Suns zdobył 26 punktów, zanotował też 9 zbiórek. W Spurs najwięcej punktów zdobył Tony Parker, 23.
San Antonio Spurs - Phoenix Suns 98:104 (22:34, 23:16, 35:32, 18:32)
Spurs: T.Parker 23, T.Duncan 21, M.Finley 17 (4), B.Barry 12 (2), M.Ginobili 10 (2), F.Oberto 6, J.Vaughn 4, B.Bowen 3 (1), F.Elson 2, R.Horry 0, M.Bonner 0.
Suns: A.Stoudemire 26, S.Nash 24 (2), K.Thomas 14, S.Marion 12 (1), R.Bell 12 (2), L.Barbosa 10, B.Diaw 4, J.Jones 2.
Stan rywalizacji: Phoenix Suns - San Antonio Spurs 2:2.
(ŁUM)
Źródło: nba.com