Dziś rusza proces Ryszarda F., pseudonim "Fryzjer", który oskarżony jest o przewodniczenie grupie przestępczej ustawiającej mecze w polskim futbolu. Grozi mu do 5 lat więzienia.
"Fryzjer" siedzi w areszcie od czerwca. Od prokuratorów usłyszy zarzuty zorganizowania grupy przestępczej oraz korumpowania sędziów i obserwatorów PZPN-u, dzięki czemu mógł mieć wpływ na wyniki w I, II i III lidze polskiej.
F. wszystko rozgrywał bardzo sprytnie. Najpierw delegował "zaufanych" sędziów na spotkania, na których mu zależało, potem za łapówki namawiał ich do sprzyjania jednej z drużyn, a na koniec dogadywał się z obserwatorami, aby Ci wystawiali arbitrom wysokie noty. I wszystko grało.
"Fryzjer" nie przyznaje się do winy. Jego obrońcy próbowali wywalczyć dla niego zwolnienie z aresztu ze względu na zły stan zdrowia, lecz to się nie udało. Kilka dni temu pogorszył swą sytuację, próbując przekazać gryps. W dodatku ma pretensje do dziennikarzy, że piszą o nim niepochlebnie i nieprawdziwie.
Póki co toczy się proces ws. Arki Gdynia, której ustawiono swego czasu 41 spotkań. W poprzednim tygodniu sądzeni byli Ci, którzy do winy się przyznali. Z tego względu ich kary zostały złagodzone. W dzisiejszym procesie trudno na to liczyć, bowiem zasiadający na ławie oskarżonych idą w zaparte, chociaż dowody są ewidentne.
gazeta.pl/SZUCH