Prokom Trefl Sopot zdobył mistrzostwo Polski koszykarzy! W siódmym, decydującym meczu sopocianie pokonali w Zgorzelcu PGE Turów 76:70. Niesamowity mecz zagrał serbski skrzydłowy Prokomu, Milan Gurović, który zdobył aż 36 punktów. To piąty z rzędu tytuł mistrzowski Prokomu.
Tegoroczny finał Dominet Bank Ekstraligi był pokazem świetnego basketu. Turów i Prokom stworzyły świetne widowisko, a losy mistrzostwa ważyły się do ostatniego meczu serii. Było sporo emocji, pojedynki superstrzelców, walka taktyczna trenerów, nerwy (Milan Gurovic i Thomas Kelati w meczu numer 4 pobili się na pięści - przyp.red.). Słowem, wszystko to, co koszykówce najlepsze.
Decydujący o złocie mecz rozegrano w Zgorzelcu. Atut własnego parkietu stawiał Turów w nieco lepszej sytuacji. Co bowiem może być piękniejsze, niż feta z okazji pierwszego w historii mistrzostwa przed własną publicznością? Tym razem jednak ściany gospodarzom nie pomogły. Prokom miał bowiem asa w talii, Milana Gurovicia. Serb był w tym meczu klasą dla siebie. Z 76 punktów zespołu aż 36 padło jego łupem. Serb zresztą nie tylko rzucał, ale zbierał (10 zbiórek) i podawał (3 asysty).
To jednak nie Gurović został MVP finałów. Władze ligi przyznały tytuł Filipowi Dylewiczowi, o którym trzeba powiedzieć wprost - bez niego Prokom nie zostałby mistrzem. Skrzydłowy sopocian rzucał, zbierał, podawał, świetnie bronił i wykonywał sporo czarnej roboty. Podobnie jak Tomas Masiulis w meczu numer 7, który w czwartej kwarcie zebrał kluczowe piłki. To między innymi dzięki Litwinowi, Prokom zaliczył aż 13 zbiórek w ataku, przy zaledwie 4 Turowa.
- Wygraliśmy, bo mieliśmy więcej zbiórek w ataku niż rywale i mniej strat niż zwykle - przyznał w rozmowie z portalem sport.pl trener sopocian, Tomas Pacesas.
Sopocianie zaczęli mecz od mocnego uderzenia. Po pierwszej kwarcie prowadzili 10 "oczkami". Turów w kolejnej odsłonie wziął się do roboty i doprowadził do remisu. Od pierwszych minut lider Turowa, David Logan toczył pasjonujący pojedynek strzelecki z Guroviciem. Po zmianie stron obaj koszykarze utrzymali "ogień w rękach" i raz po raz dziurawili kosz rywala.
W trzeciej kwarcie walka na parkiecie była bardzo wyrównana. Zapowiadało się, że walka potrwa do ostatnich sekund. I tak faktycznie było. Dopiero 3 minuty przed końcem celna "trójka" Gurovicia dała Prokomowi prowadzenie (64:61). Turów walczył, jak umiał i doprowadził do remisu. Po chwili Gurović zaliczył dwa celne rzuty osobiste, później popisał się pięknym wsadem, punkty dorzucił Tomas Masiulis i zwycięstwo Prokomu stało się faktem.
Prokom Trefl Sopot zdobył mistrzostwo po raz piąty z rzędu. Trener sopocian, Tomas Pacesas, sięgnął po złoto po raz pierwszy jako trener. 38-letni Litwin zaliczył swój pierwszy sezon w roli szkoleniowca. Los postawił mu trudne zadanie. Pacesas musiał pozbierać rozbity po porażkach w Eurolidze i dymisji trenera Eugeniusza Kijewskiego. Popularny "Pace" poradził sobie, wytrzymał presję i poprowadził Prokom do złota.
PGE Turów Zgorzelec - Prokom Trefl Sopot 70:76 (14:24, 21:11, 22:11, 13:20)
PGE: D.Logan 26 (3), T.Kelati 16 (4), M.Scekic 7 (1), A.Rodriguez 6, H.Nana 4, V.Petrovic 3 (1), R.Witka 2, S.Ljubotina 2, D.Drobnjak 2, I.Kitzinger 2.
Prokom Trefl: M.Gurovic 36 (5), I.Milicic 9 (1), F.Dylewicz 7, M.Shakur 6 (2), J.Stanojevic 6, T.Masiulis 4, S.Serapinas 4 (1), D.Slanina 2, P.Sow 2.
Stan rywalizacji: PGE Turów - Prokom Trefl Sopot 3:4
Prokom Trefl Sopot zdobył mistrzostwo Polski koszykarzy.
ŁM