Dziś wieczorem kibice w Bełchatowie powinni być świadkami niebywałych emocji. PGE GKS gra bowiem w Pucharze UEFA z Dnipro Dnipropietrowsk. Pierwszy mecz zakończył się remisem 1:1.
Z tego względu w lepszej sytuacji wydają się być wicemistrzowie Polski. Niestety tylko pozornie. Dnipro jest bowiem bardzo silnym zespołem, w którym gra wielu reprezentantów Ukrainy, ćwierćfinalistów ostatniego mundialu.
Drużyna słynnego Olega Protasova nie pokazała w pierwszym spotkaniu swoich możliwości i Bełchatów był nawet bliski wygranej. Dziś będzie jednak bardzo ciężko, gdyż Dnipro nie może sobie pozwolić na odpadnięcie.
Są jednak widoczne poztywy przed konfrontacją. Ukraińcy przyjechali bowiem do Polski bez swojego najlepszego gracza, Andrija Worobieja. W dodatku nie w pełni sił jest inna gwiazda, Siergiej Nazarenko. A że do składu GKS-u wracają Garguła i Pietrasiak, są powody do optymizmu.
Dnipro, które wygrało pierwsze sześć spotkań w lidze, ostatnio straciło pierwsze punkty, remisując. Bełchatów mimo wszystko będzie musiał bardzo uważać. Możliwe, że mając korzystne 1:1 z pierwszego meczu, Orest Lenczyk ustawi zespół dość defensywnie.
W prasie przewijają się opinie, że to nie będzie piękne i porywające widowisko, a raczej piłkarskie szachy. Oby z 'happy endem' dla polskiej drużyny!
PGE GKS Bełchatów - Dnipro Dnipropietrowsk, godz. 20:45, transmisja: TVP 2
Przewidywane składy:
PGE GKS: Lech - Kowalczyk, Pietrasiak, Cecot, Stolarczyk - Herrera, Strąk, Rachwał, Ujek - Garguła - Dziedzic
Dnipro: Kernozenko - Jeszczenko, Rusoł, Szerszun, Denisow - Krawczenko, Kankawa, Szałajew, Nazarenko - Samodin, Liopa.
Tomek Szuchta
(tomek.szuchta@dlastudenta.pl)