Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Remis Śląska na inaugurację

2008-08-11

 Bez zwycięstwa zakończyli pierwsze spotkanie w Ekstraklasie piłkarze wrocławskiego Śląska. Po niezłej grze WKS zremisował z Lechią 1:1 (1:0). Zabrakło skuteczności.

Na ten mecz czekał cały Wrocław. Śląsk po sześciu latach znów zagrał w gronie najlepszych. I to z kim - z Lechią Gdańsk! Dzięki temu atmosfera na trybunach była wspaniała. Nie przyjechał premier Donald Tusk, ale wicepremiera Grzegorza Schetyny nie zabrakło. Nie zabrakło również emocji, choć uczciwie trzeba przyznać, że spotkanie nie stało na najwyższym poziomie.

Obie drużyny zaczęły bardzo spokojnie, tak jakby chciały wzajemnie zbadać na co je w sobotni wieczór stać. Pierwszą dobrą akcję przeprowadzili gospodarze, jednak kombinacyjne rozegranie zakończyło się niecelnym strzałem Sebastiana Mili z dwudziestu metrów. W odpowiedzi próbowała Lechia, ale Cacić nieczysto trafił w futbolówkę.

Z minuty na minutę rozkręcał się jednak Śląsk,a bramka wisiała w powietrzu. W 9. minucie szarżował najlepszy w tym spotkaniu Gancarczyk, ale źle podał. Chwilę później do dośrodkowania Ostrowskiego nie doszedł Sobociński. Potem jeszcze jeden rajd Gancarczyka, tym razem źle odegrał Sotirović. Nowy nabytek wrocławian zrewanżował się w 16. minucie. Znakomite zagranie Sebastiana Mili w pole karne do Sobocińskiego, ten odgrywa do Sotirovića, a Vuk niewiele myśląc uderza z woleja i pada bramka. 1:0!

W 24. minucie gracze Ryszarda Tarasiewicza mogli pójść za ciosem. Akcję zaczął Cap i świetnie wymienił piłkę z Sobocińskim i Gancarczykiem. Ten ostatni wpadł w pole karne i zagrał wzdłuż linii - niestety, nikt nie zdołał zamknąć akcji. Po tym wydarzeniu gra mocno się uspokoiła - Lechia specjalnie nie naciskała, a gospodarze rozgrywali piłkę w jednostajnym tempie. Sygnał do ponownego ataku dał w 31. minucie niecelnym strzałem Ostrowski.

Później Śląsk próbował wyprowadzić kontrę, ale znów zabrakło ostatniego podania. Tym razem nie w tempo zagrał Sobociński. Uśpiony WKS mógł stracić bramkę, gdy w kierunku Kaczmarka główkował Wójcik. Kibice zamarli... na szczęście wrocławski golkiper pewnie interweniował. Więcej ładnych akcji przed gwizdkiem na przerwę nie było. Warto jednak odnotować sytuację w 45. minucie, gdy fatalnie zachował się arbiter, nie dając żółtej kartki obrońcy Lechii za brzydki faul na Gancarczyku.

Już pierwsza akcja drugiej połowy pokazała, że goście otrząsnęli się z początkowego marazmu i mogą poważnie zagrozić Śląskowi. Ładne podanie w uliczkę i oko w oko z Kaczmarkiem staje Buzała. Na nasze szczęście piłka ląduje nad poprzeczką. WKS starał się odpowiedzieć - akcja Sotirovića, zagranie po dryblingu do Ostrowskiego, ten dośrodkowuje i róg, z którego zresztą nic nie wyszło.

W 52. minucie mogło być po meczu. Znakomity rajd Janusza Gancarczyka, skrzydłowy Śląska pada podcięty w polu karnym i sędzia bez żadnego zawahania wskazuje na "wapno". Do piłki podchodzi Vuk Sotirović i... trafia w poprzeczkę. Po tym wydarzeniu gra gospodarzy znacznie się pogorszyła, a do głosu doszła Lechia. W jej szeregach szczególnie dobrze grał Paweł Buzała, który błyskotliwymi dryblingami co rusz ogrywał wrocławskich defensorów.

Nie trzeba było zreszą długo czekać na wyrównanie Lechii. Błąd obrony, złe wybicie Kaczmarka i Łukasz Trałka pakuje piłkę do pustej bramki. Oporowska umilkła, a gracze Jacka Zielińskiego szli za ciosem. W 57. minucie strzał z trzech metrów świetnie broni Kaczmarek, chwilę później znów znakomita interwencja naszego golkipera po uderzeniu z dystansu.

Śląsk mógł przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Sebastian Mila. Do końcowego gwizdka wrocławianie próbowali stwarzać groźne akcje, ale nie bardzo im to wychodziło. Z minuty na minutę grali coraz bardziej nerwowo, a to przekładało się na niecelne podania i nieprzygotowane strzały. Sędzia Bartos zakończył spotkania, a na konto WKS-u trafiło pierwsze "oczko" w tym sezonie.

Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 1:1 (1:0)
Bramki: Sotirović (16.) - Trałka (56.)

Śląsk: W. Kaczmarek - Celeban, Pokorny, Wójcik, Cap - Ostrowski, Mila, Górski (68. Ulatowski), J. Gancarczyk - Sobociński (63. Łudziński), Sotirović

Lechia: Kapsa - Piątek(k), Wołąkiewicz, Midzierski, Kosznik - Trałka, M. Kaczmarek (70. Andruszczak), Kowalczyk (65. Cetnarowicz), Rogalski - Cacić (46. Kasperkiewicz), Buzała

Żółte kartki: Wójcik - Trałka

Sędzia:
Włodzimierz Bartos (Łódź)

Widzów:
8400

Łukasz Maślanka, Tomasz Szuchta

fot.
Damian Filipowski/filipowski.biz


Patronem WKS Śląsk Wrocław jest portal internetowy dlaStudenta.pl



Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama