Już od dziś czekają nas sportowe emocje związane z jednym z najbardziej prestiżowych zawodów w skokach narciarskich - Turniejem Czterech Skoczni. Zawody te od ponad pięćdziesięciu lat cieszą się ogromnym zainteresowaniem zarówno kibiców, jak i skoczków biorących w nim udział.
Po raz pierwszy został zorganizowany w 1953 roku i od tego czasu zawody odbywają się regularnie, co roku, w czterech europejskich miastach: Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku i Bischofshofen.
Turniej Czterech Skoczni rozgrywany jest według systemu KO. Zawodnicy dobierani są parami, proporcjonalnie do wyników, jakie osiągnęli w kwalifikacjach. Najlepszy skoczek rywalizuje z najsłabszym. Do następnego etapu przechodzi tylko jeden sportowiec, z każdej spośród 25 par. Dodatkowo finałowa do finałowej "30" kwalifikuje się pięciu zawodników, którzy z wszystkich przegranych osiągnęli najlepszy rezultat.
Zmaganiom serii finałowej towarzyszą zawsze wielkie emocje wywołane wsparciem ze strony kibiców, których nie chce się zawieść oraz wysoką nagrodą od organizatorów turnieju.
Całkowity sukces odnosi skoczek, który zwycięży w każdym spośród czterech konkursów. Do tej pory udało się to tylko Svenowi Hannawaldowi, który w sezonie 2001/2002 zdecydowanie zdominował austriackie i niemieckie skocznie. Wśród zwycięzców ogólnej klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni znalazł się Adam Małysz, który osiągając bardzo dobre wyniki w poszczególnych konkursach, stanął na najwyższym stopniu podium. Odniósł historyczne zwycięstwo, gdyż był pierwszym Polakiem, który sięgnął po trofeum zawodów.
Dziś rozpoczynają się kwalifikacje do pierwszego konkursu w niemieckim Oberstdorfie. Faworytem całego cyklu jest lider Pucharu Świata, Thomas Morgenstern. Jednak zawody rządzą się swoimi prawami i nie raz już zdarzało się tak, iż właśnie tutaj nagle dominował ktoś zupełnie niespodziewany. Dla kibiców lepiej będzie, jeśli ta reguła potwierdzi się i tym razem. Kto więc może zagrozić młodemu Austriakowi?
Na pewno jego kolega z reprezentacji, Gregor Schlierenzauer, który ostatnio zdradza oznaki coraz lepszej dyspozycji. Groźni powinni być także Szwajcarzy: Kuette i Amman oraz Fin Janne Ahonen. Z pewnością liczyć będzie się także któryś z Norwegów. Kiedyś formą zaskakiwał Sigurd Pettersen, potem Anders Jacobsen. Teraz nos podpowiada mi, iż wszystkich faworytów "pogodzić" może Tom Hilde.
Głęboko wierzymy w to, iż do walki o czołowe lokaty włączy się Adam Małysz. Nasz najlepszy skoczek ostatnie dni spędził głównie na odpoczynku, toteż istnieje duże prawdopodobieństwo, iż chociaż w część odzyska świeżość i głód skoków. A co to znaczy w jego przypadku, wszyscy w Polsce i na świecie wiedzą.
Oprócz "Orła z Wisły" na niemieckich i austriackich skoczniach zaprezentują się także Kamil Stoch, Marcin Bachleda i Maciej Kot. W ich przypadku liczymy, że będą kwalifikować się do finałowej "30". Każdy punkt do klasyfikacji PŚ jest powiem na wagę złota.
Program 56. Turnieju Czterech Skoczni:
Oberstdorf
29.12. sobota
14.30 - trening
16.30 - kwalifikacje
30.12. niedziela
16.30 - pierwsza seria konkursowa
Garmisch-Partenkirchen
31.12. poniedziałek
11.30 - trening
13.45 - kwalifikacje
1.1. wtorek
13.45 - pierwsza seria konkursowa
Innsbruck
3.1. czwartek
11.30 - trening
13.45 - kwalifikacje
4.1. piątek
13.45 - pierwsza seria konkursowa
Bischofshofen
5.1. sobota
14.30 - trening
16.30 - kwalifikacje
6.1. niedziela
16.30 - pierwsza seria konkursowa.
Katarzyna Jarosińska
(katarzyna.jarosinska@dlastudenta.pl)
