Koszykarz Washington Wizards, Andray Blatche wywołał skandal obyczajowy. W piątkową noc próbował namówić do nierządku kobietę, która okazała się...policjantką.
Zawodnik podróżował po mieści w raz z kolegą i obaj panowie nie wiedzieli, z kim mają do czynienia. Policjantka z kolei wykonywała swoje obowiązki, bowiem na co dzień pracuje w wydziale walki z prostytucją.
Zawodnikowi został postawiony zarzut nakłaniania do seksu i następnego dnia musiał się on stawić w sądzie. Na razie wypuszczono go, ale wciąż nie ma informacji o ewentualnych konsekwencjach, a tego mogą być poważne i to nie tylko na drodze czysto prawnej.
Blatche miał bowiem na dniach podpisać nową umowę z Wizards, gwarantującą mu 12,5 mln dolarów za 5 sezonów. W zaistniałych okolicznościach klub zawiesił tę decyzję, a jego władze czekają na rozwój wydarzeń, równocześnie zbierając jak najwięcej informacji na ten temat.
Piątkowe zajścia nie są pierwszymi w karierze gracza. W 2005 roku został on postrzelony przez bandytę, próbującego ukraść mu samochód. Doszedł do siebie, ale większość sezonu stracił. Ostatnio praktycznie co noc widywany był na różnych imprezach. Kilka razy roztrwonił swą pensję i nie miał za co opłacić mieszkania.
Blatche to jednak bardzo utalentowany koszykarz i wszyscy mają nadzieję, że wreszcie zmieni tryb życia i skupi się na sporcie. 'Czarodzieje' wiążą z nim przyszłość. Andray miałby być jednym z liderów Waszyngtonu. Póki co gracz czeka na karę...
Tomek Szuchta
(tomek.szuchta@dlastudenta.pl)
