W meczu 8. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Śląsk Wrocław wygrał na własnym stadionie z Legią Warszawa 2:1. Choć do przerwy WKS przegrywał 0:1, to wrocławianie dominowali na boisku, spychając Legię do obrony. Swą przewagę zawodnicy Jana Urbana przełożyli na gole w drugiej połowie i wywalczyli 3 punkty. Prezentujemy zdjęcia z meczu, a także komentarze trenerów Magiery oraz Urbana i bramkarza Legii - Arkadiusza Malarza.
Jacek Magiera: - Prowadziliśmy do przerwy, po stałym fragmencie gry. Śląsk miał optyczną przewagę w tej części meczu, a my kilka razy groźnie kontratakowaliśmy. Druga połowa wyglądała bardzo podobnie. 6 minut zdecydowało o tym, że Śląsk wygrał ten mecz. Pierwszy gol dla nich padł po rzucie karnym, po ręce Hlouska, ale sędzia na pewno tego nie widział, tylko zgadywał. Jestem o tym przekonany. Nie wiem, czy tam była ręka i czy była w polu karnym. Drugi gol dla Śląska padł po bardzo ładnej akcji. Gratuluję Śląskowi zdobycia 3 punktów - powiedział trener Legii.
Zapytany o swoją przyszłość w klubie odpowiedział: - Nie wiem co się wydarzy w najbliższej przyszłości. To właściciel decyduje zawsze, kto jest trenerem. (…) Pan Mioduski wie jak ja pracuje, dyrektor sportowy - Michał Żewłakow także, tu się nic nie zmienia. Rozmawiamy i ja wracając do Warszawy będę dalej przygotowywał się do tego by najlepiej swoje obowiązki wykonywać - powiedział Magiera. - Wolę szukać innego ustawienia i być krytykowanym, niż nic nie robić i krytykować innych - podsumował.
Jan Urban: - Pierwsza połowa - dobrze w piłkę graliśmy. Cały mecz zagraliśmy dobrze, dojrzale. Nie chcieliśmy doprowadzić do tego, że Legia dobrze wejdzie w mecz. Staraliśmy się zmuszać Malarza do dalekich wykopów, by nie rozgrywali spokojnie. (…) W przerwie, w szatni nie trzeba było nic mówić. Wiedzieliśmy, że trzeba grać konsekwentnie i sytuacje się pojawią. Tak się też stało. Cieszę się niezmiernie ze zwycięstwa, ale nie dlatego, że to z Legią (…), ale z tego, że kibice zobaczyli fajny, ciekawy mecz - ocenił Urban.
Arkadiusz Malarz: - Nie wyglądało to dobrze, choć do przerwy wygrywaliśmy. Rozbijaliśmy próby Śląska. W drugiej połowie zbytnio się cofnęliśmy i Śląsk strzelił dwa gole. (…) U nas w głowach jest jakiś problem ze skutecznością, bo wszystkie drużyny potrafią strzelać nawet z 30 metrów, dzisiaj Śląsk z każdej pozycji starał się strzelać, a my tego nie robimy. To jest dla mnie trochę niezrozumiałe. Nie wiem czemu chcemy piękną bramkę strzelić, czy wjechać z piłką do bramki rywala? Trzeba prostymi środkami grać, bo nawet największe drużyny tak grają. Czasem wystarczy po prostu strzelić, będzie rykoszet i bramka. My tego nie robimy. To jest problem. (…) Jeśli chodzi o atmosferę w szatni, to media piszą o rzeczach, wziętych z niewiadomego źródła. To nie jest prawdą - skomentował Malarz.
Śląsk Wrocław - Legia
Warszawa 2:1 (0:1)
Bramki: Niezgoda (36) - Robak
(62-k., 68.)
Śląsk: Wrąbel - Pawelec,
Celeban, Tarasovs, Cotra - Chrapek, Riera, Madej (69. Vacek), Pich - Piech (79.
Srnić), Robak (90. Łuczak)
Legia: Malarz - Jędrzejczyk,
Astiz, Pazdan, Hlousek - Kopczyński (78. Nagy), Jodłowiec, Moulin, Pasquato
(66. Szymański) - Niezgoda, Sadiku
Michał Derkacz
fot. Krzysztof Zatycki