A może
nigdy ich nie było? Każdy z nas przecież doskonale o tym wie, że przyrodzie nie
da się zrobić czegoś z niczego. Tak i w piłce nożnej. Nie da się zrobić
fantastycznej drużyny, która miałaby walczyć o medale podczas Euro 2012, skoro
nie mamy piłkarzy.
Gdy Franz święcił największe swoje sukcesy z Widzewem miał do dyspozycji bardzo wartościowych zawodników. Teraz tych piłkarzy nie ma, ale nie możemy od razu mieszać z błotem trenera, jak to robi w swoich wypowiedziach między innymi Jan Tomaszewski. Tak naprawdę czy to będzie Smuda, Beenhakker, czy nawet Mourinho nic się nie zmieni, bo w Polsce nie ma zawodników, którzy pokierowani przez dobrego trenera mogliby odnosić sukcesy. I musimy się z tym pogodzić.
I to nie PZPN, to nie trenerzy, i to nie piłkarze (którym brakuje do najlepszych) są problemem, tylko to my kibice, gdyż mamy zbyt wysokie wymagania, zbyt duże oczekiwania i zbyt wielkie wyobrażenia o polskim futbolu, którego tak naprawdę, na dzień dzisiejszy, nie ma.
Przykro jest to mówić, ale takie są fakty. Te młode pokolenie, ci młodzi chłopcy, którzy biegają po polskich stadionach muszą dopiero dojrzeć piłkarsko, żeby móc liczyć się w Europie, a na to potrzeba czasu. Czy zdążymy do Euro 2012? Nie wiem. Na razie jednak pozostaje nam walka z takimi drużynami jak Azerbejdżan, Islandia czy Estonia, bo na takim właśnie poziomie piłkarskim w tej chwili jesteśmy.
Nie dziwmy się zatem, że przegrywamy 0:6 z mistrzami świata czy nie potrafimy strzelić bramki, tracąc przy tym trzy piłkarzom z Kamerunu, bo w takim miejscu jesteśmy i na więcej nas jeszcze nie stać. Brak umiejętności możemy nadrobić tylko walką, której we wczorajszym meczu biało-czerwonym nie brakowało.
Może to drobiazg, ale właśnie z takich detali składa się sukces. Smuda wybrał jedyną słuszną drogę budowania drużyny. Drogę, która może prowadzi przez wyboje, ale dzięki niej już wkrótce możemy święcić sukcesy, których tak bardzo pragniemy. Dlatego musimy wspierać selekcjonera i być z reprezentacją na dobre i na złe, gdyż nic innego nam pozostało. Gorzej już na pewno być nie może. Pozostaje nam więc nadzieja, że Smuda znowu zacznie czynić cuda…
Marcin Szczupider
