Marcin Gortat w sparingu Orlando Magic zdobył siedem punktów i miał jedną zbiórkę. Polak zagrał 7 minut i 27 sekund, a jego zespół wygrał z Charlotte Bobcats 123:99.
Polak wszedł na parkiet w czwartej kwarcie, zanotował dwa celne rzuty z gry i wykorzystał trzy rzuty wolne. Na placu gry, podobnie jak w sparingu z Atlanta Hawks zastąpił Adonala Foyle'a.
Dobrze spisali się także inni podkoszowi gracze Magic. Najwięcej punktów rzucił ww. Foyle (14, 8 zb). Dwight Howard zanotował 10 pkt i 8 zbiórek, a Pat Garrity 12 pkt i 2 zbiórki. Tym razem na parkiecie nie kibice nie ujrzeli Jamesa Augustine'a.
Już jutro zespół Gortata zmierzy się z Miami Heat. Dla Polaka będzie to szansa zagrania przeciż Shaqowi O'Nealowi. Nasz zawodnik marzył o starciu z byłą gwiazdą Lakersów od kiedy tylko pojawił się w NBA. Teraz będzie ku temu pierwsza okazja, póki co w meczu towarzyskim.
W ekipie Orlando nie brakuje też kłopotów. Na uraz narzeka pozyskany przed sezonem Rashard Lewis. W ekipie 'Magików' działacze są szczególnie wyczuleni na kontuzje graczy. Ostatnio z Orlando odszedł Grant Hill (kontrakt 92 mln dolarów), który większość czasu spędzał na leczeniu urazów. Lewis ma kontrakt wart 118 mln dolarów.
Tomek Szuchta
(tomek.szuchta@dlastudenta.pl)