Siatkarz Skry Bełchatów i reprezentacji Polski, Mariusz Wlazły odmówił komentarza na temat wypowiedzi Pawła Zagumnego, że "rezygnując z występu w mistrzostwach Europy wbił drużynie nóż w plecy".
Przypomnijmy, że atakujący zrezygnował z występu na ME tłumacząc się ciągłymi skurczami, które uniemożliwiają mu grę na wysokim poziomie. Z tego powodu w kadrze siatkarzy wytworzył się podział. Starsi gracze, na czele z kapitanem zespołu Sebastianem Świderskim uważali, iż Wlazły powinien zacisnąć zęby i grać.
Siatkarz pozostał w kraju i trenował indywidualnie w Bełchatowie. PZPS ściągnął tymczasem do Warszawy fizjoterapeutę z Włoch, który podczas zajęć z Wlazłym, w obecności Raula Lozano, wywołał u zawodnika skurcz mięśnia lewej nogi.
Lekarz potwierdził, że gracz ma problemy z mięśniami i zalecił specjalny tryb postępowania podczas treningów. Musiał wyjechać z Polski, ale wkrótce wróci, tym razem na zaproszenie Skry.
- Chcemy, żeby spotkał się z naszymi trenerami i lekarzem klubowym. Bo tylko wtedy jego zalecenia przyniosą efekt - twierdzi Konrad Piechocki, prezes bełchatowskiego klubu. - Nam też zależy, by Mariusz grał jak najlepiej, w klubie i w reprezentacji. Dlatego sami wiele robimy, by wykryć przyczynę jego kłopotów - dodał.
Tymczasem Skra już planuje traktowanie Wlazłego na specjalnych zasadach. Przede wszystkim klub ściągnie znanego fachowca w dziedzinie medycyny sportowej, którego nazwisko na razie pozostaje tajemnicą. Dodatkowo, aby odciążyć swoją gwiazdę, mistrzowie Polski zatrudnią brazylijskiego atakującego, Alexa Damiao.
Sam zawodnik już w środę wyleci do Barcelony na konsultacje lekarskie, które załatwił mu Raul Lozano. Wszystko po to, aby wreszcie zlikwidować narastający problem.
- Mam nadzieję, że wreszcie dowiem się, co jest przyczyną moich kłopotów. Chcę grać w kadrze, pomóc w awansie na igrzyska w Pekinie, ale tylko gdy będę zdrowy - powiedział Wlazły.
- cytaty za gazeta.pl
Tomek Szuchta
(tomek.szuchta@dlastudenta.pl)