Nieciekawa sytuacja w najbardziej utytułowanym klubie trwa nadal. Mimo iż zespół Śląska został zgłoszony do rozgrywek to na miesiąc przed inauguracją ligi dysponuję zaledwie 7 osobowym składem. Działacze nie mają nawet ochoty na organizację otwierającego sezon spotkania o Superpuchar Polski, w którym Śląsk powalczy z Prokomem... Powalczy ale najprawdopodobniej w Bydgoszczy lub Sopocie!
Śląsk najwyraźniej jest w zapaści, przykre jest to, że prawdopodobnie jedynymi, którym zależy na tym klubie i jego dobrej pozycji w polskim baskecie są kibice. Wrocławski Śląsk przyzwyczajał kibiców już od prawie 20 lat do dobrej dyspozycji. Były momenty kiedy zespół prezentował się słabiej i nie zdobywał mistrzowskiego tytułu. Były sytuacje trudne, kiedy w sezonie 1994/95 miał miejsce sławetny bunt, wiele się mówiło o upadku wielkiej potęgi na krajowym podwórku basketu. Na szczęście czarne scenariusze się nie sprawdziły, bowiem znaleźli się ludzie którzy potrafili się zaopiekować tym zespołem. Teraz kiedy Śląsk jest w trudnej sytuacji, jak widać takich herosów już chyba nie ma!
Patrząc z drugiej strony to może na początku lat 90 tych ten zespół miał poukładany skład na wiele tygodni przed inauguracją sezonu. W każdym bądź razie w ostatnich 10 latach zawirowania z pozyskiwaniem ulubieńców publiczności to normalność w Śląsku. Zobaczymy jak to będzie. Podobno w klubie czekają na powrót I trenera Rimasa Kirtunaitisa, wtedy mają zostać dopięte ewentualne transfery. Wiadomo, że prawie na pewno karierę zakończy Dominik Tomczyk. Popularny „Domino" w wielu wywiadach podkreśla, że jest zmęczony tym co się dzieje klubie. Podobno za Tomczyka zakontraktowanych będzie dwóch zawodników. Na wyjaśnienie musimy jeszcze poczekać...Sezon już pod koniec września, a słów podobno i prawdopodobnie zdecydowanie za dużo...
Radosław Ząb