Piłkarze Śląska Wrocław trenują przed nowym sezonem, a jutro ruszają na pierwszy obóz. Jaka jest sytuacja w drużynie? O tym w rozmowie z trenerem WKS-u, Ryszardem Tarasiewiczem.
dlaStudenta.pl: - Za Wami pierwszy tydzień przygotowań. Jak pan oceni stan zdrowia zawodników i ich dyspozcyję fizyczną?
Ryszard Tarasiewicz (trener Śląska Wrocław): - Zawodnicy pojawili się w klubie w dobrej formie fizycznej. Badania szybkościowe i wytrzymałościowe potwierdziły, że nastąpił duży wzrost cech motorycznych. Jest to budujące.
dlaStudenta.pl: - A czy nieobecności nie przeszkodziły w tych pierwszych szlifach? Niektórzy gracze byli na ślubie Mariusza Pawelca, inni są kontuzjowani...
Tarasiewicz: - Tak, ale jeśli chodzi o Jarka Fojuta, Sebastiana Milę czy Antka Łukasiewicza, wiedzieliśmy, że na początku nie będą mogli brać udziału w zajęciach. Darek Sztylka już normalnie trenuje, więc w sumie chodzi tylko o tych trzech graczy. Fojut i Mila nie pojadą na pierwszy obóz. Myślę że Sebastian pojedzie już z nami do Słowenii, z kolei Jarek wróci do zajęć pod koniec lipca, względnie na początku sierpnia.
dlaStudenta.pl: - Śląsk ma nowego bramkarza, jest to gracz nieznany w Polsce. Czy dla klubu z ambicjami jest to właściwy wybór na tak ważną pozycję?
Tarasiewicz: - Śląsk ma ambicje, na pewno będziemy walczyć o jak najlepsze wyniki, począwszy do tego sezonu, ale prawdziwą ofensywę transferową zaczniemy tak naprawdę od sezonu 2012/2013. Vazgec to młody zawodnik z dużym potencjałem. Jest to gracz, który nie ma co ukrywać, kosztuje nas dużo mniej niż Kelemen, ale przede wszystkim za tym wyborem przemawiał jego wiek. Jest to perspektywiczny zawodnik. Liczę również na coraz lepszą postawę Wojtka Kaczmarka, bo w ostatnich meczach rundy wiosennej potwierdził, że wygląda to z jego strony coraz lepiej.
dlaStudenta.pl: - Czy są już decyzje w sprawie dwóch testowanych graczy?
Tarasiewicz: - Decyzje mogą zapaść dziś, bądź jutro (Śląsk ostatecznie zrezygnował z Alessandro, a nadal będzie testował Spahića - dop. SZUCH). Na pewno trzeba się dobrze zastanowić, bo porównując naszą kadrę i potencjał testowanych graczy, to taki nabytek musi być lepszy i podnieść jakość gry.
dlaStudenta.pl: - A czy jacyś inni zawodnicy są jeszcze w planach testowych?
Tarasiewicz: - Na dzień dzisiejszy nie, może będziemy mieli jakieś sygnały i ktoś dojedzie na mecze sparingowe do Niemiec.
dlaStudenta.pl: - Czy nie myślał pan, żeby spróbować zawodników z niższych lig krajowych? Szukacie napastnika, a chociażby Emil Drozdowicz dobrze pokazywał się w poprzednim sezonie, a testująca go Wisła nie zdecydowała się na dalsze kroki.
Tarasiewicz: - Drozdowicza akurat znam i ten typ zawodnika mnie nie interesuje.
dlaStudenta.pl: - W środku pola po wyzdrowieniu Dariusza Sztylki jest bardzo duża konkurencja. Czy nie obawia się pan, że pewni gracze będą niezadowoleni, gdy przyjdzie im uściąść na ławce?
Tarasiewicz: - Konkurencja jest, ale chłopcy znają moje metody i wiedzą jakie mam zasady. Grać będą najlepsi. Mamy kreatywną linię pomocy i prawdopodobnie będziemy grali tylko jednym napastnikiem, więc najważniejszy dla mnie jest angaż napastnika, który będzie dużo lepszy niż ci, których mam obecnie.
dlaStudenta: - Tak, ale chodzi mi właśnie o to, że dysponuje pan pięcioma dobrymi środkowymi pomocnikami i nawet jeśli każdy będzie w życiowej formie, to nie dla wszystkich znajdzie się miejsce w pierwszym składzie.
Tarasiewicz: - Dla mnie taka ilość dobrych graczy jest tylko lepsza.
dlaStudenta.pl: Mam pytanie o młodych graczy - w tamtym sezonie było tak, że nawet przy wysokim prowadzeniu Śląska, jeśli wprowadzał ich pan, to w samej końcówce meczu. Z czego to wynika?
Tarasiewicz: Możemy prowadzić 3:0 nawet i do przerwy, ale to nie znaczy, że trzeba ściągać dobrze prezentujących się graczy, tylko po to, aby innych ogrywać. Nie na tym polega piłka.
dlaStudenta.pl: - W poprzednim sezonie w wielu meczach zabrakło Wam skuteczności. Gdyby nie to, być może dziś myślelibyście o europejskich pucharach. Z czego wynikała ta niemoc pod bramką przeciwnika? Prawo beniaminka?
Tarasiewicz: - Tak samo mógłby powiedzieć nawet Lech Poznań, który też stwarzał sobie sytuacje, a mistrzostwa nie zdobył. Byliśmy czwartym atakiem w lidze ex equo z Polonią Warszawa i Bełchatowem, więc uważam, że nas dorobek strzelecki był niezły. Jednak powtarzam, takie znaki zapytania można stawiać wobec wielu drużyn.
dlaStudenta.pl: - Jest pan trenerem Śląska kolejny rok. Czy w tym okresie, któryś zawodnik zrobił pod pana skrzydłami szczególny postęp?
Tarasiewicz: - Na pewno tak. Można zwrócić uwagę chociażby na Tadzia Sochę, który grał na prawej obronie i dobrze się prezentował, chociaż miał bardzo odpowiedzialną funkcję. Myślę, że postęp mentalny zrobił Kamil Biliński, dużą satysfakcją jest też postawa Marka Gancarczyka po odejściu Krzyśka Ostrowskiego.
dlaStudenta.pl: - Wiadomo, że Leo Beenhakker lubi testować ligowych graczy i czasem powołuje tych mniej znanych. Czy nie odnosi pan wrażenia, że chociażby podczas zgrupowania w RPA powinno się znaleźć miejsce dla kilku pana zawodników?
Tarasiewicz: - Uważam, że zawodnicy Śląska powinni otrzymywać więcej szans na zgrupowaniach reprezentacji. Czasem są to powołania na wyrost, niemniej chociażby do RPA mógł pojechać ktoś ze Śląska i na pewno na taki wyjazd by zasłużył.
dlaStudenta.pl: - W klubie na razie nie planuje się zatrudniania dyrektora sportowego. Czy nie uważa pan, że taka osoba byłaby jednak wskazana, chociażby dlatego, że nie jest pan w stanie pod względem czasowym poświęcić wystarczającej uwagi i sprawom szkoleniowym, i sprawom poszukiwań nowych graczy?
Tarasiewicz: - Jeśli klub zdecyduje, że jest taka potrzeba, to ja nie mam nic przeciwko.
dlaStudenta.pl: - Nie tak dawno temu powiedział pan, że nie chce sprowadzać do Wrocławia zawodników czarnoskórych, gdyż mogą spotkać się z nieprzychylną rekacją kibiców. Czy jest jakiś sposób, aby zaradzić temu problemowi?
Tarasiewicz: - Nie tyle, że się boję, ale przede wszystkim zawodnik z obcego kraju, także czarnoskóry, musi być ewidentnie lepszy od naszego gracza. Jeśli będę miał możliwość sprowadzenia takiego zawodnika, to mnie interesuje przede wszystkim dobra gra mojego zespołu i zwycięstwo - narodowość nie będzie miała znaczenia.
dlaStudenta.pl: - Panie trenerze, gdyby miał pan wybór między mistrzostwem ze Śląskiem, a objęciem kadry narodowej, to wybrałby pan...?
Tarasiewicz: - Mistrzostwa Polski nie można być pewnym, zaczyna się sezon i nie da się powiedzieć czy w gronie walczących o tytuł na pewno będzie Śląsk. Nie widzę zatem analogii.
dlaStudenta.pl: - Pytam dlatego, że w ostatnich latach szkoleniowcy odnoszący sukcesy w lidze polskiej szansy od PZPN-u nie dostają. Rzadko, któremu trenerowi udaje się na przykład obronić mistrzostwo, a takiej sztuki dokonali chociażby Franciszek Smuda, Henryk Kasperczak czy Maciej Skorża. Może zatem nie opłaca się mieć ligowych sukcesów, marząc o kadrze?
Tarasiewicz: - Nie wiem jakie są kryteria wyboru selekcjonera. Ja zawsze uważałem - i nie mówię tu koniecznie o reprezentacji - że nie powinno się trenera rozliczać bezpośrednio za wynik. Nie mówię, że w ogóle, ale trzeba też popatrzeć chociażby na możliwości finansowe klubu i na materiał ludzki. Wielu fachowców nie dokończyło swojej pracy, bo działacze mieli za duże aspieracje w stosunku do potencjału finansowego i sportowego drużyny. A swoje miejsce w szeregu trzeba jednak znać.
dlaStudenta.pl: - Już tak na koniec - bardzo trafnie wytypował pan mistrzostwo Polski dla Wisły Kraków. A jak będzie z Ligą Mistrzów? Zna pan potencjał mistrza Polski i europejską piłkę. Jest szansa?
Tarasiewicz: - Tego nie wiem. Przed rundą zapytano mnie o to, kto zostanie mistrzem, wydawało mi się, że z trójki Wisła, Legia, Lech to krakowianie mają największy potencjał piłkarski, ale ten czynnik nie zawsze decyduje o sukcesie. Wtedy tak się stało, Wisła została mistrzem, ale ciężko mi powiedzieć, co będzie teraz.
Rozmawiał: Tomasz Szuchta
fot. Łukasz Bera
