Tłuczyński: "Fajnie być lepszym"

Tomasz Tłuczyński był jednym z najlepszych graczy polskiej reprezentacji na MŚ w Chorwacji. Po powrocie do ligowych rozgrywek nasz zawodnik dalej bryluje.

PS: - Ledwo zdążył pan wrócić z mistrzostw świata, a już przypomniał o sobie ligowym bramkarzom. Dziewięć goli z TSV Bremervoerde to całkiem niezły wynik, jak na zmęczonego ciężkim turniejem zawodnika.

Tomasz Tłuczyński: - Mogę się pochwalić, że nie tylko zdobyłem dziewięć bramek, ale wykorzystałem przy tym wszystkie dziewięć okazji. Zresztą miałbym pewnie tych bramek jeszcze więcej, ale grałem tylko w pierwszej połowie. Zresztą, to nie było jakieś wielkie osiągnięcie, bo rywal jest przedostatni i nie miał z nami żadnych szans.

PS: - Dla pana te mistrzostwa były bardzo udane. Z 58 golami zajął pan czwarte miejsce w klasyfikacji strzelców.

Tłuczyński: - Zgadza się, jestem bardzo zadowolony z tch zawodów. Raz nawet - z Tunezją - zostałem uznany za najlepszego zawodnika meczu. Zdobyłem wtedy 11 bramek i dostałem zegarek oraz pamięątkową plakietkę. Mogłem to powtórzyć w spotkaniu z Serbią, bo znowu miałem 11 goli na 11 rzutów. Ale Sławek Szmal świetnie wtedy bronił i to on dostał tę nagrodę.

PS: - Pan też patrzy teraz na niemieckich graczy z góry?

Tłuczyński: - Nie, patrzę tak samo jak zawsze, przecież to moi koledzy. Ale nie przeczę, to bardzo fajne uczucie być w czymś lepszym od nich.

Więcej w "Przeglądzie Sportowym". Autorem wywiadu jest Wojciech Osiński.

(SZUCH)

fot. Damian Filipowski