Tragiczne wieści doszły do nas z Wrocławia. W wyniku wypadku w meczu Sparta Wrocław - Marma Rzeszów zmarł żużlowiec gości Lee Richardson.
Do tragedii doszło podczas trzeciego biegu niedzielnego spotkania - Richardson uderzył w bandę na prostej. Choć początkowo uskarżał się jedynie na ból w nodze, to w jego organizmie doszło do silnego krwotoku wewnętrznego do klatki piersiowej. Żużlowiec miał kłopoty z oddychaniem i niezbędna okazała się interwencja chirurgiczna. Niestety, podczas operacji doszło do zatrzymania akcji serca i Lee zmarł.
Śmierć Anglika to ogromny szok dla wszystkich fanów speedwaya w całej Polsce. Lee Richardson jeździł w polskiej Ekstralidze od trzynastu lat, w przeciągu których reprezentował barwy Polonii Piła, GKM Grudziądz, ZKŻ Zielona Góra, WTS Wrocław, TŻ Lublin oraz Włókniarza Częstochowa. Na arenie międzynarodowej jego największymi osiągnięciami były złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w 1999 roku oraz dwa miejsca na podium w turniejach z cyklu Grand Prix.
Lee Richardson miał 33 lata. Osierocił żonę i trzech synów.
JUR