14 października, w meczu Lotto Ekstraklasy, Śląsk Wrocław przegrał przed własną publicznością 0:2 (0:0) z Wisłą Kraków. Graczom Jana Urbana wyraźnie nie posłużyła przerwa spowodowana meczami reprezentacji i zespół zagrał słabiej niż w ostatnich kilku spotkaniach. Twierdza Wrocław padła, ale na stadionie i tak dopisała frekwencja. Pobito nawet rekord - pierwszy raz w historii, mecz WKS-u przyciągnął na Stadion Wrocław trzy razy z rzędu minimum 20 tysięcy kibiców (tym razem było ich dokładnie 21 503).
Zobacz zdjęcia z meczu Śląsk - Wisła>>
WKS tego dnia raził nieskutecznością, a wybrany ledwo graczem miesiąca, Marcin Robak, nie potrafił trafić do siatki z idealnej sytuacji. Było to jednak już pod koniec meczu, gdy na tablicy wyników widniał rezultat 0:2. Gole dla krakowskiego zespołu strzelali Imaz oraz Carlitos (z karnego po weryfikacji VAR).
Bardzo przykrym widokiem była swoista wojna między kibicami drużyn, które jeszcze nie tak dawno były przykładem więzi niemal braterskich. Po sympatii nie zostało śladu, a wzajemnym wyzwiskom nie było końca. W ruch poszły nawet drobne przedmioty, którymi kibice Wisły próbowali obrzucać wrocławian. Spalili także kilka szalików Śląska. Na tym się na szczęście skończyło, gdy w strefie buforowej spokoju przypilnowały znaczne siły porządkowe.
MD
fot. Krzysztof Zatycki