Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Wygrana Lotosu po dogrywce!

2008-12-11

 Niesamowity hart ducha, odporność psychiczną i przede wszystkim charakter pokazały koszykarki Lotosu PKO BP Gdynia w środowym meczu Euroligi z Jolly Sibenik.

Gdynianki na wyjeździe wygrały z chorwackim zespołem 79:72 a do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Po tym zwycięstwie wicemistrzynie Polski awansowały na trzecie miejsce w tabeli grupy C Euroligi.

Mecz w Sibeniku, tak jak się tego wszyscy spodziewali, dostarczył wielu emocji. Dla jednej, jak i drugiej drużyny był to mecz praktycznie o wszystko. Chorwatkom zwycięstwo było potrzebne, aby zachować jeszcze szanse na awans do kolejnej rundy rozgrywek. Dla gdynianek porażka nie oznaczała co prawda jeszcze pożegnania z Euroligą, ale mocno by skomplikowała ich sytuację i skazywała na walkę o co najwyżej czwarte miejsce w grupie. Nic więc dziwnego, że od początku meczu na parkiecie rozgorzała prawdziwa bitwa. Walki było sporo, nerwów i błędów jeszcze więcej. Po 5 minutach gry i udanych akcjach Natalii Tratsiak Jolly Sibenik prowadził 6:2.

Za chwilę jednak Matovic zdobyła punkty spod kosza, wcześniej zbierając piłkę z atakowanej tablicy, rzutem za 3 punkty popisała się też Magdalena Leciejewska i gdynianki objęły prowadzenie 7:6. W końcówce kwarty koszykarki z Gdyni trochę się pogubiły, odpuściły obwód i rywalki zaserwowały im dwie „trójki" (Constance Jinks, Kerri Gardin). Ostatecznie po pierwszej kwarcie było 16:13 dla gospodyń.

Początek drugiej odsłony należał do przyjezdnych. Otwarcie w stosunku 6:0 dla Lotosu PKO BP zmusiło trenera Stipe Bralica do wzięcia czasu. W tym fragmencie jego zawodniczki zupełnie nie mogły sobie poradzić ze znakomicie grającą Emiliją Podrug, która wraz z Magdaleną Leciejewską, rozmontowała defensywę chorwackiej drużyny. Trener gospodyń nakazał swoim zawodniczkom zagęszczenia pola trzech sekund i wpuścił na parkiet swoją najlepszą koszykarkę Constance Jinks. Ta odwdzięczyła mu się akcją 2+1 i w 14 minucie był remis 19:19.

Do końca kwarty trwała walka o każdy punkt. Podopiecznym Jacka Winnickiego, po udanych akcjach Leciejewskiej, Alany Beard i „trójce" Podrug udawało się odskakiwać rywalkom maksymalnie na 4 punkty. Ale na więcej nie pozwalała fenomenalnie grająca Kerri Gardin. Amerykanka niepodzielnie rządziła na tablicach, trafiała z dystansu, jak i spod kosza. Na szczęście, w odpowiednim momencie, przeciwstawiła się jej Ivana Matovic. Dwie udane akcje serbskiej środkowej spowodowały, że Lotos PKO BP Gdynia prowadził już 30:25 i gdy wydawało się, że na przerwę przyjezdne zejdą z pięciopunktowym prowadzeniem, rzutem za 3 punkty skarciła je Marianna Raguz.

Przerwa wybiła z uderzenia koszykarki z Gdyni. Na trzecią kwartę wyszły zdekoncentrowane i przez prawie 4 minuty nie były w stanie złapać rytmu gry. W tym czasie Chorwatki zdobyły 9 punktów i w 24 minucie prowadziły 37:30. Niemoc strzelecką przerwała dopiero Ivana Matovic, która praktycznie w pojedynkę trzymała wynik. W 26 minucie, po kolejnej skutecznej akcji Lucy Ivankovic Jolly Sibenik prowadził 45:36. Na szczęście w porę przebudziła się Alana Beard. Amerykanka zdobyła 4 ważne punkty, potem jeszcze celnie rzucały Matovic i Katia Snytsina i na tablicy wyników był 47:46 dla Jolly. Kwartę znów jednak zakończył celny rzut za trzy punkty autorstwa Antoniji Misury.

Zaledwie 4 punkty przewagi zwiastowały wielkie emocje w czwartej odsłonie. I tak faktycznie było. Ta część gry rozpoczęła się od „trójki" Kerri Gardin. Za chwilę tym samym popisała się Alana Beard, punkty dołożyły Marchanka i Podrug i był remis 53:53. Walka kosz za kosz trwała przez kilka minut. Po kolejnym trzypunktowym rzucie Alany Beard znowu był remis 61:61. Gdy jednak Jurcevic w odpowiedzi trafiła „trójkę" zdenerwowany trener Jacek Winnicki natychmiast wziął czas. Do końca pozostawało niewiele ponad 3 minuty gry. Przerwa niewiele pomogła, podopieczne Stipe Bralica mozolnie budowały przewagę. Na minutę i 10 sekund przed końcem po rzucie Constance Jinks było 68:63 dla Jolly Sibenik.

Gdy w następnej akcji nie trafiła Alana Beard wydawało się, że jest już po meczu, jednak piłkę w ataku zebrała Monique Currie. Amerykanka została sfaulowana, wykorzystała dwa rzuty wolne i przewaga gospodyń stopniała do 3 punktów (68:65). To, co nastąpiło później z pewnością zapisze się w historii tegorocznych rozgrywek pod hasłem „największe dramaty". Na 41 sekund przed końcem piłkę gubi znakomicie dotychczas grająca Natalia Tratsiak. Piłkę na obwodzie, z lewej strony kosza, dostaje Ivana Matovic i trafia za 3 punkty doprowadzając do remisu 68:68!

Ivana rzadko rzuca zza łuku, a jeśli już decyduje się na takie rzuty, to najczęściej stojąc na wprost kosza. W takim momencie i z takiej pozycji nie zadrżała jej ręka. Ale do końca pozostawało jeszcze 28 sekund. Trener Chorwatek wziął czas, rozrysował akcję, ale Jurcevic nie trafiła. Na 4 sekundy przed końcem szalę zwycięstwa na stronę gdynianek miała szansę przechylić Marchanka, ale i ona się pomyliła.

To co gdyńskiej rozgrywającej nie udało się w końcówce czwartej kwarty, udało się na początku dogrywki. Marchanka trafiła za 3 punkty, za chwilę punkty zdobyła Snytsina i było 73:68 dla Lotosu PKO BP Gdynia! W następnej akcji Snytsina zaliczyła przechwyt na Jinks, a Alana Beard wykorzystała dwa rzuty wolne. Chorwatki doszły jeszcze na 3 punkty (75:72), ale nadziei pozbawiła ich Snytsina zdobywając punkty na 77:72. Gospodynie próbowały jeszcze rzutów z obwodu, ale bez powodzenia. Ostatecznie Lotos PKO BP Gdynia, po znakomitym, pełnym emocji meczu, pokonał Jolly Sibenik 79:72 odnosząc pierwsze, wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie w Eurolidze.

Gdynianki przez cały mecz konsekwentnie realizowały założenia taktyczne grając głównie przez środek. Zdecydowaną większość punktów koszykarki Lotosu PKO BP Gdynia zdobyły z pola trzech sekund. W obronie wywierały natomiast olbrzymią presję na rywalkach. Wynikiem tej presji były 22 straty gospodyń, z czego aż 9 popełniła Constance Jinks. Najskuteczniejszą zawodniczką meczu była Ivana Matovic. Serbska środkowa nie tylko zdobyła 25 punktów, ale też zanotowała 2 asysty, 5 przechwytów i 2 bloki. Dzielnie wspierała ją Alana Beard, która do 21 punktów dołożyła 5 zbiórek, 5 przechwytów i 3 asysty.

Cichą bohaterką meczu była też Natalia Marchanka, która niczym Napoleon, znakomicie kierowała swoją armią. 9 asyst mówi wszystko. Na wyróżnienia zasługuje jednak cała drużyna. Lotos PKO BP Gdynia był w tym meczu zespołem w pełnym tego słowa znaczeniu. Każda zawodniczka dołożyła swoją cegiełkę do tego sukcesu. Monique Currie świetnie walczyła na tablicach, podobnie jak Katia Snytsina. Białorusinka była bohaterką dogrywki. Emilija Podrug z kolei była pierwszoplanową postacią w drugiej kwarcie, Magdalena Leciejewska trzymała wynik w pierwszej odsłonie.

Gdyńskie koszykarki stanęły na wysokości zadanie i są na najlepszej drodze, by do fazy play-off awansować z trzeciego miejsca w grupie. Za tydzień Lotos PKO BP Gdynia zagra w Pradze i nawet porażka różnicą nie większą niż 14 punktów może gwarantować 3 miejsce. Do stolicy Czech gdynianki jednak pojadą z wielką wolą odniesienia zwycięstwa!

Jolly Sibenik - Lotos PKO BP Gdynia 72:79 (16:13, 12:17, 22:16, 18:22, 4:11)

Jolly Sibenik: Gardin 21, Jinks 15, Jurcevic 8, Cakic 8, Tratsiak 8, Ivankovic 6, Misura 3, Raguz 3, Lokas 0, Veselovski 0

Lotos PKO BP: Matovic 25, Beard 21, Podrug 11, Leciejewska 9, Snytsina 6, Marchanka 5, Currie 2, Pawlak 0

(klub)

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama