Zdjęcia: Najgorsi polscy komentatorzy sportowi

Nie możecie zasnąć? Jest na to świetna recepta - włączcie skoki narciarskie komentowane przez Bogdana Chruścickiego. Flow porównywane z fanatykami relanium i totalnie nieumiejętność optycznego ocenienia długości skoku czy sędziowskich not znudzą nawet największych maniaków oglądania tego sportu. Chruścicki dodatkowo jest mistrzem wpadek - do dziś pamiętamy jeden z konkursów na których zapowiadająć skok Polaka powiedział coś w stylu "Wojciech Skupień... (po skoku) Nie, to nie Wojciech Skupień (po pokazaniu not) Dobrze, to jednak Wojciech Skupień". Ponoć nieco lepiej radzi sobie komentując biegi narciarskie (najnudniejszy sport ever?), ale nigdy podczas transmisji biegowej nie wytrzymaliśmy bez zaśnięcia dłużej niż 5 minut. Co ciekawe, na Facebooku powstał profil "Bogdan Chruścicki moją religią", z którego pochodzi powyższe zdjęcie.