Biathlonowe MŚ w szwedzkim Oestersund

Po pechowym starcie Magdaleny Gwizdoń w sobotnim sprincie kobiet i nieudanym strzelaniu Tomasza Sikory w zmaganiach mężczyzn, Polacy, choć nie stanęli na podium, zagwarantowali sobie jednak start z dobrej pozycji wyjściowej w niedzielnych biegach pościgowych.

Polska biathlonista zakończyła, rozgrywany na dystansie 7,5 km sprint na siódmej pozycji. Po celnym strzelaniu i znakomitym biegu wydawało się, że Gwizdoń jest kandydatką do jednego z trzech medali. Niestety szansę na podium uniemożliwiła jej źle oznakowana trasa. Polka tuż przed metą wbiegła ponownie na trasę biegu, zamiast finiszować. Zorientowała się, że zmierza w złym kierunku i zawróciła. Pomyłka ta kosztował naszą reprezentantkę kilka cennych sekund. Złoty medal na tym dystansie zdobyła ubiegłoroczna zwyciężczyni Pucharu Świata, Niemka Andrea Henkel.

W sportowych zmaganiach panów Tomasz Sikora zajął jedenastą pozycję. Miejsce w czołowej dziesiątce uniemożliwił Polakowi ostatni, chybiony strzał w tzw. stójce.
Bieg sprinterski mężczyzn na dystansie 10 km wygrał Rosjanin Maksim Czudow. Jest to największy sukces w karierze 25-letniego biathlonisty.

Kolejny dzień MŚ w biathlonie rozgrywanych w Oestersund za nami. Dzisiejsze zawody w biegu pościgowym należały z pewnością do dwóch znakomitych biathlonistów. Andrea Henkel i Ole Einar Bjoerndalen, bo to właśnie o nich mowa, stanęli na najwyższym stopniu podium.

Niemiecka zawodniczka nie dała najmniejszych szans swoim rywalkom. Powtórzyła sobotni sukces w wielkim stylu. Bardzo celne strzelanie i szybkość sprawiły, że Henkel ani razu nie oddała prowadzenia w biegu. Jest to czwarty mistrzowski tytuł w karierze 31- letniej biathlonistki. Srebrny medal przypadł w udziale Rosjanka Jekaterina Juriewa, a brązowy otrzymała jej rodaczka, Albina Achatowa.
Polska reprezentantka, Magdalena Gwizdoń, wystartowała z 7 pozycji Niestety tym razem Polka nie miała szczęścia na strzelnicy i aż trzy razy nie trafiła w tarczę. Kosztowało ją to trzy rundki karne. W końcowym rezultacie Gwizdoń zajęła 12. miejsce.

Wśród mężczyzn niekwestionowanym zwycięzcą został Ole Einar Bjoerndalen. Zdobył w ten sposób swój dziesiąty złoty medal w Mistrzostwach Świata. Norweg na trasę biegu wyruszył jako trzeci. Dzięki szybkości już po pierwszym strzelaniu objął prowadzenie. Utrzymał je aż do końca biegu. Na podium obok Bjoerndalena stanęli Rosjanin Maksim Czudow (tryumfator sprintu) i Niemiec Alexander Wolf.
Tomasz Sikora ukończył zawody na 11. pozycji.

Norweski biathlonista kolejny raz potwierdził wielką klasę. Na rozgrywanym w niedziele biegu pościgowym zdobył dziesiąty już w swojej karierze złoty medal. Ponadto w swoim dorobku ma jeszcze 8 srebrnych medali MŚ i 10 brązowych, a także 5 tytułów mistrza olimpijskiego, co czyni go najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii biathlonu.

Ole Einar Bjoerndalen urodził się w 1974 roku. Swój pierwszy sukces w zawodach Pucharu Świata odniósł w styczniu 1996 r. we włoskim Rasen Antholz. Już wtedy zapowiadał się na znakomitego sportowca. Popularność i ugruntowaną pozycję wśród najlepszych biathlonistów przyniosło Norwegowi zwycięstwo wszystkich czterech biegów biatlonowych w Salt Lake City w 2002. Na swoim koncie ma obecnie 80 tryumfów w zawodach pucharowych, co stanowi rekord pod względem największej ilości wygranych. Do swoich sukcesów dołączyć może również pierwsze miejsce na podium w biegach narciarskich.
Pomimo tego, że Bjoerndalen do najmłodszych biegaczy z pewnością nie należy, to nie zapowiada się, aby miał zakończyć sportowa karierę. Do swojego bogatego dorobku medalowego zapewne jeszcze nie raz dorzuci kilka krążków.

Katarzyna Jarosińska
(katarzyna.jarosinska@dlastudenta.pl)