Eurogorączka osiąga dzisiaj swoje apogeum. Czy Ty wstawiłeś już w sobie w okna firanki kibica, założyłeś biało-czerwony pokrowiec na lusterko w aucie, posiliłeś się flaczkami kibica i sprawiłeś sobie krawat na Euro?
Wraz z niechybnie nadciągającym rozpoczęciem Euro 2012 Polacy wyczuli szansę na zarobek i postanowili przekuć zainteresowanie turniejem w konkretny biznes. Czasami wychodzą z tego naprawdę śmieszne rzeczy - cepelia wciąż potrafi straszyć i każdy towar, nawet nie mający absolutnie nic wspólnego z futbolem, musi być obrendowany na Euro. Dlatego też nie zapominajcie, aby od dzisiaj do nazwy każdego produktu spożywczego dodawać przedrostek "euro-" oraz przedstawiać go jako atrybut kibica.
Czy Ty, czytelniku, kupiłeś już na dzisiejszego eurogrilla (którego oczywiście obowiązkowo rozpalisz rozpałką biało-czerwoną) kiełbasę kibica, do którego zasiądziesz pijąc europiwo? Nosisz biało-czerwone stringi i w razie potrzeby masz przy sobie prezerwatywy kibica (naturalnie jeżeli nie kupiłeś wcześniej euro cobra libre - sami musieliśmy sprawdzić, co to - wy też powinniście). Bo o to, że każdy zbada się alkomatem kibica, jesteśmy spokojni!
NAJGŁUPSZE PRZYKŁADY EUROREKLAMY>>
JUR