Zarząd Stali Gorzów podjął jednogłośną decyzję o zawieszeniu na rok zawodnika Pawła H. Przypomnijmy, że H. postawiono zarzut pobicia policjanta.
Nasz zawodnik ma w tej chwili tylko dwie drogi: być świetnym na torze i porządnym człowiekiem, albo szybko stoczyć się w życiowy niebyt, na samo dno - powiedział prezes Władysław Komarnicki.
W klubie nikt nie wyklucza, że H. wróci jeszcze na tor. Żużlowcem jest bardzo utalentowanym i jego brak byłby stratą zarówno dla Stali jak i Polski. Od dawna wszyscy wiedzieli, że do grzecznych chłopców zawodnik nie należy, ale nikt nie spodziewał się, że może aż tak zawinić.
- To wychowanek naszego klubu, na którego bardzo liczyliśmy - opowiadał prezes Komarnicki. - Wiedziałem, że ma trudny charakter, ale nie przypuszczałem, że dojdzie do sytuacji, po której będę się musiał tak wstydzić. Nie zostawię go samego, ale też nie mam ochoty na żadne pobłażanie i ściemnianie - dodaje.
Pawłowi H. postanowiono podać pomocną dłoń. Od wtorku podejmie on pracę i postara się zmienić swoje życie. Każdy następny występek spowoduje, iż wszyscy go skreślą. Na razie tego nie robią. Od samego żużlowca zależy jak dalej przebiegać będzie jego kariera.
gazeta.pl/SZUCH