Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Pierwsza taka wiosna...

2009-08-14

 Reorganizacja drugiej ligi, pięć zespołów debiutujących w zorganizowanych rozgrywkach PLFA, wyraźny lider w PLFA I, kilka spektakularnych wyników i niemało niespodzianek - tak pokrótce można opisać pierwszą część sezonu 2009 w Polskiej Lidze Futbolu Amerykańskiego.

Padło też kilka rekordów, między innymi na najniższy wynik w historii PLFA: Mustangs - Fireballs 6:0 oraz najwyższy: The Crew - Devils 75:0.

Sezon wkracza w decydującą fazę - drugoligowcy wznowią grę już w najbliższy weekend, a pierwszoligowcy dwa tygodnie później - w ostatnią sobotę sierpnia.

Na zapleczu cz. I - dywizja północna

Griffons Akademia Pomorska Słupsk - Ambicja godna podziwu

Nie ma chyba w PLFA sympatyczniejszej i bardziej gościnnej drużyny niż Griffons, nazywani w skrócie GAPS. Choć w swoim pierwszym meczu zagrali zaledwie szesnastoosobowym składem, do końcowego gwizdka ambitnie walczyli ze Spartans. Niestety sama ambicja nie wystarczy do skutecznej walki w wyrównanej Dywizji Północnej. Griffons zebrali srogie baty od trzech doświadczonych przeciwników tracąc w tych meczach 193 punkty. Szansy wypatrywali w wyjazdowym meczu z innym beniaminkiem w tej grupie - Rocks. Przegrali to niezwykle dramatyczne spotkanie w ostatniej sekundzie i tylko sobie samym mogą zawdzięczać ostatnie miejsce w tabeli. Na resztę sezonu życzyć im trzeba przede wszystkim szerszego składu, bo talentu i ambicji na pewno im nie brakuje.

Rafał Gniewek (running back Griffons) po meczu przeciw Torpedom: „U nas jeden zawodnik w te, czy we w te to bardzo dużo"

Wyciąg ze statystyk: 30 - tyle punktów w jednej kwarcie stracili Griffons w meczu przeciw Fireballs - to rekord sezonu w PLFA.

Radom Rocks - Ten jeden kop...

Kolejny beniaminek, Radom Rocks, ma na koncie jedno zwycięstwo. Kibice w Radomiu, których niemiłosierna ulewa nie wygoniła ze stadionu, długo będą wspominać mecz z GAPS. Mimo iż to Skały zdobyły pierwsze punkty, zdecydowanie bliżej zwycięstwa była ekipa ze Słupska. Na minutę przed końcem meczu pierwszą próbę na trzydziestym jardzie miała drużyna GAPS. Po czterech zagraniach ratowała się puntem z drugiego jarda. Później nierozsądne zagrania słupskiej obrony poskutkowały dwiema karami po 15 jardów każda, co dało gospodarzom znakomitą pozycję na boisku. Przyłożenie zdobyli równo z ostatnią sekundą (!!!), doprowadzając do remisu 12:12. Apogeum emocji? Ależ nie! To co wszyscy zapamiętają najbardziej, to podwyższenie Jacka Śledzińskiego, które wpadło do bramki... po odbiciu od słupka. Radomian bardzo podbudowało to zwycięstwo i obiecują ciężką pracę w wakacje. Przyda się, bo jest jeszcze szansa na wyprzedzenie w końcowej tabeli II ligi weteranów PLFA, Fireballs Wielkopolska.

Jacek Śledziński (rozgrywający i prezes Rocks), o drużynach z większym stażem ligowym niż Rocks: „Dużo treningów i dużo pracy przed nami, żeby do nich dołączyć"

Wyciąg ze statystyk: 1 - taką różnicą punktów Rocks pokonali Griffons, to naturalnie najmniejsza różnica punktowa w tym sezonie.

1. KFA Fireballs Wielkopolska - Niskie loty weteranów

To największa niespodzianka in minus w drugiej lidze. Jedni z założycieli PLFA, grający swój czwarty sezon Fireballs, wygrali tylko jeden mecz, z debiutującymi, najsłabszymi w lidze Griffons. Czy to sprawa kontuzji gwiazdy tej drużyny - Piotra „Taliba" Borkowskiego, który zagrał tylko jeden cały mecz, a w drugim zszedł z kontuzją? Na pewno nie jest to wina defensywy, która straciła w czterech meczach tylko 40 punktów (z czego połowę z liderami tabeli - Torpedami). Jednak w takiej formie reprezentanci Wielkopolski nie mogą nie tylko o powrocie do ekstraklasy, ale nawet o grze w fazie play-off. Dwa ostatnie mecze w sezonie Fireballs grają u siebie z Rocks i na wyjeździe ze Spartans. Porażka w tym pierwszym może sprawić, że poznaniacy spadną na przedostatnie miejsce w lidze. A pomyśleć, że sezon zasadniczy 2008 ta drużyna zakończyła bez porażki...

Bartosz Przeździecki (running back Fireballs) po meczu z Torpedami: „Naszym celem jest ciągle pierwsza liga, bo tam właśnie jest miejsce KFA".

Wyciąg ze statystyk: 19 - tyle meczów rozegrali Fireballs w strukturach PLFA - to najwięcej spośród drugoligowych drużyn.

Czerwone Byki Poznań - Przeprowadzka do Poznania, zwycięstwo w derby

Byki są jedną z trzech drużyn, które w trakcie bieżącego sezonu zmieniły miasto, które reprezentują. Jako jedyni zmienili nawet nazwę - z Red Bulls Luboń na Czerwone Byki Poznań. Najważniejszym meczem sezonu były dla nich derby Poznania. Pomimo niekorzystnego wyniku 0:12 utrzymującego się przez większość meczu, udało się im wygrać 14:12. Pokazali oni w tym meczu jak ważne są formacje specjalne, a dwa pewne podwyższenia za jeden punkt Szymona Barczaka okazały się być na wagę zwycięstwa. Byki jednak, chcąc myśleć poważnie o fazie play-off, muszą poprawić grę w ataku. Ich średnia punktów w czterech meczach nie rzuca na kolana, mimo dużego potencjału tkwiącego w tej młodej drużynie. Czerwone Byki, choć na razie czwarte w tabeli, mają poważne szanse na grę o awans do PLFA I. Przed nimi wyjazd do Słupska, a w ostatnim meczu sezonu zasadniczego PLFA II zmierzą się u siebie z Mustangami. Jeśli uda im się pokonać drużynę z Płocka, to przy korzystnym układzie innych meczów są w stanie zająć nawet drugie miejsce po sezonie zasadniczym.

Patryk Barczak (rozgrywający Czerwonych Byków) po meczu z Fireballs: „Dziś cały zespół pokazał, że trzeba walczyć, niezależnie od tego ile jest minut do końca i iloma punktami się przegrywa."

Wyciąg ze statystyk: 3 - tyle par braci gra w Czerwonych Bykach, to najwięcej w PLFA. To Szymon i Patryk Barczakowie, Tomasz i Mateusz Maikowie oraz Bartosz i Szymon Sieraccy.

Mustangs Płock - W końcu najlepsi na Mazowszu

Na trzecim miejscu w dywizji północnej są Mustangs Płock. Przed sezonem zapowiadali walkę o awans i są na najlepszej drodze do tego, by te zapowiedzi zrealizować. Wyjazdowe zwycięstwo w Warszawie ze Spartans oprócz zysku punktowego przyniosło też nieformalny tytuł najlepszego II-ligowca na Mazowszu. Wyjątkowo miły dla Mustangów, które w ubiegłym sezonie przegrały ze Spartanami dwukrotnie. Drużyna z Płocka na wiosnę tylko raz straciła punkty - na wyjeździe z Torpedami. Próba zaskoczenia łodzian grą podaniową nie zakończyła się powodzeniem, a gdy Mustangs chcieli wrócić do swojej ulubionej gry biegowej, wynik był już praktycznie rozstrzygnięty. Po wakacjach płocczanie podejmą Griffons (to ostatnia szansa w sezonie zasadniczym, by obejrzeć urocze i utytułowane cheerleaderki z Płocka) i wyjadą do Poznania, do Czerwonych Byków. Ten drugi mecz zapewne rozstrzygnie, która z dwóch drużyn awansuje do fazy play-off.

Paweł Kosiński (tight end Mustangów) o meczu z Torpedami (ostatecznie przegranym przez Mustangs): „Tam też chcemy pokazać się z najlepszej strony (...) nie pojedziemy tam się poddać tylko powalczyć o korzystny rezultat".

Wyciąg ze statystyk: 6:0 - najmniejszy wynik w historii PLFA - był udziałem zwycięskich Mustangów i pokonanych Fireballs

Warsaw Spartans - Zatrzymani przez Mustangi

Przed sezonem „starzy" zawodnicy warszawskich Spartan zastanawiali się, czy sukcesy organizacyjne (podwojenie składu w porównaniu do ubiegłego sezonu, rozgrywanie meczów domowych na nowoczesnym, kameralnym stadionie na Bemowie) przełoży się na formę sportową. Na razie nie wszystko idzie tak łatwo jakby chcieli. Pewnie wygrane dwa mecze z debiutantami, emocjonujące spotkanie z Czerwonymi Bykami również zakończone zwycięstwem, i... zgrzyt. Żądne zemsty za dwie porażki w poprzednim sezonie płockie Mustangi zatrzymały warszawską maszynę. Gospodarze nie mieli pomysłu na zdobycie punktów, a goście mieli... Łukasza Pietrzaka, który wpisał na swoje konto dwanaście z trzynastu oczek. Spartanie zdobyli tylko jedno przyłożenie i porażka stała się faktem. Po przerwie warszawian czekają dwa trudne mecze - na początku wyjazdowa bitwa o pozycję lidera w tabeli z Torpedami, a na koniec do Warszawy (niestety nie na Bemowo) zawitają Fireballs. Plan minimum Spartans w obecnej sytuacji to obrona zajmowanego miejsca, by przystąpić do play-off z przewagą własnego boiska. Wydaje się, że stołeczna defensywa jest na to gotowa, zobaczymy, czy dołączy do niej atak?

Mateusz Gołoś (zawodnik formacji obrony Spartans) po meczu z Czerwonymi Bykami: „Mamy perspektywiczną ekipę, liczny zimowy nabór zaczyna grać na ligowym poziomie".

Wyciąg ze statystyk: 6 - tyle punktów zdobyli Spartans w meczu z Mustangami. To najmniej w historii ich występów w zorganizowanych rozgrywkach PLFA. W zeszłym sezonie trzykrotnie zdobywali po 7 punktów.

Torpedy Łódź - Lider absolutny

Liderem Dywizji Północnej są zdobywcy kompletu punktów w czterech meczach - Torpedy Łódź. Drużyna, która dopiero w zeszłorocznych barażach straciła możliwość gry w PLFA I, była uważana przed sezonem za jednego z faworytów w swojej dywizji. Cztery pewne zwycięstwa przy zaledwie dwóch straconych przyłożeniach oraz wygodni rywale po wakacjach - to wszystko sprawia, że ciężko będzie zrzucić łodzian z pozycji lidera. W Torpedach gra kilku zawodników, których nazwiska są już rozpoznawalne w futbolowym światku: Leszek Cytawa, Damian Waszczyk, czy Borys Bednarek. Ma to oczywiście swoje wady i zalety: z jednej strony wiadomo jakim ci zawodnicy są zagrożeniem, z drugiej natomiast - na kogo trzeba zwrócić szczególną uwagę. Łodzianie mimo wyraźnego prowadzenia w PLFA II nie lekceważą nadchodzących spotkań.

- Następny mecz ze Spartanami będzie jednym z cięższych jeśli nie najcięższym w tym sezonie - mówi Mateusz Szlęk, linebacker Torped

Damian Waszczyk (wide receiver Torped), po meczu z Czerwonymi Bykami: „Jedyną naszą szansą jest ciężka praca na treningach, która miejmy nadzieję zaowocuje podczas kolejnych spotkań ligowych"

Wyciąg ze statystyk: 14 - tyle punktów, najmniej w drugiej lidze, straciły w czterech meczach Torpedy.

Dywizja południowa - Dwie Wieże wśród trzech beniaminków

Scyzory Kielce - Czerwona latarnia

Nikt nie chce być na dole tabeli, ale niestety ktoś tam być musi. W dywizji południowej to debiutujące w rozgrywkach Scyzory Kielce. W meczu przedsezonowym Scyzory zremisowały z Radom Rocks 12:12 i ten wynik pozostaje najlepszym w historii drużyny. W lidze kielczanie przegrali mecze z pozostałymi dwoma beniaminkami, a w meczach z drużynami doświadczonymi również nie zdobyli punktów. Swojej szansy upatrywali w spotkaniu z Warriors Ruda Śląska, ale w końcówce meczu dramatycznie opadli z sił, przegrywając 18:45. O punkty na jesieni będzie niebywale ciężko - najpierw drużyna z województwa świętokrzyskiego pojedzie do doświadczonych Steelers, którzy nie doznali jeszcze porażki, zaś 12 września do Kielc przyjadą zeszłoroczni półfinaliści - Kraków Knights.

Kamil Piwowar (running back Scyzorów) po meczu z Warriors: „Ciężko jest przełknąć gorycz porażki na własnym terenie z drużyną o zbliżonym poziomie".

Wyciąg ze statystyk: 30 - tyle punktów w czterech meczach zdobyły Scyzory. To więcej niż obie debiutujące drużyny z Dywizji Północnej (Rocks 13, Griffons 12)

Warriors Ruda Śląska - Nie chcieli ich w rodzinnym mieście

Kolejny ligowy debiutant odniósł jedno zwycięstwo, ze Scyzorami Kielce oraz dwie bardzo wysokie porażki. Z ekipami Zagłębie Steelers i Kraków Tigers Wojownicy stracili aż 128 punktów! Najgłośniej w sezonie było o Warriors z powodu nie do końca sportowych. Władze Zabrza, gdzie powstała drużyna Warriors, konsekwentnie nie zauważały w swoim mieście futbolistów, a gdy Ci zaczęli głośno prosić o pomoc miasto, sugerując przeprowadzkę tam, gdzie na futbol amerykański patrzą przyjaźniej, prezydent Zabrza odpowiedział publicznie: „Jak chcą, to niech sobie idą"... Na takie dictum Wojownicy przenieśli się do Rudy Śląskiej, i pozostaje im życzyć, by w nowym mieście znaleźli swoje miejsce i wiernych kibiców. Fanów czeka wyjazd wraz z futbolistami do Krakowa na mecz z Knights oraz spotkanie u siebie z Bielawa Owls.

Maciej Klimczak (offensive lineman Warriors) po zmianie gospodarza i rozegraniu na wyjeździe meczu z Zagłębie Steelers: „Miasto rozmyśliło się i zapomniało o danych obietnicach. Straciliśmy zbyt dużo czasu w Zabrzu".

Wyciąg ze statystyk: 74 punkty stracili Warriors w meczu z Tigers - to rekord drugiej ligi.

Kraków Knights - W ubiegłym roku wyglądało to lepiej

Największą bodaj niespodzianką na południu drugiej ligi jest słaba postawa Kraków Knights. W sezonie 2008 było nieźle, półfinał przegrany z późniejszymi mistrzami PLFA II dobrze wróżył na przyszłość. Jednak trzy porażki pod rząd: z Owls, Steelers i derbowa z Tigers kazały mocno zweryfikować cele na ten sezon. Szczególnie bolesna była porażka u siebie z Sowami. Rycerze, prowadzeni przez trenera Bartosza Zbroję, prowadzili przez trzy kwarty 8:0. Nie udało im się wykorzystać trzech szans w pobliżu strefy końcowej gości, pudłując m.in. dwa kopnięcia z gry. W czwartej kwarcie dała o sobie znać mała liczba rezerwowych (19 zawodników), krakowianie opadli z sił i przegrali cały mecz 8:14. Promyk nadziei w serce kibiców spod Wawelu wlewa zwycięstwo nad Gliwice Lions. W dalszej części sezonu też powinno być dobrze, bo Knights grają z obiema drużynami, które są w tabeli PLFA II za nimi - Warriors i Scyzorami. Ale czy starczy to do awansu do play-off? Może być ciężko i chyba warto skupić się nad rekrutacją i ogrywaniem młodych zawodników w lidze

Marcin Żółty (running back Knights) po meczu z Lions: „Teraz trzeba ostro trenować, by kolejne mecze były coraz lepsze w naszym wykonaniu. Urlop? W drugiej połowie września"

Wyciąg ze statystyk: 22 - tyle punktów w meczu ze Steelers zdobyli Rycerze. To więcej niż jakikolwiek tegoroczny rywal drużyny z Zagłębia,z mistrzami kraju Eagles włącznie.

Bielawa Owls - Dzióbek i spółka

Owls to, mimo zajmowanego obecnie czwartego miejsca, silny kandydat do awansu do play-off. Ale przede wszystkim to drużyna świetnie zorganizowana i wyznaczająca na drugim froncie PLFA trendy w zakresie organizacji spotkań. Drużyna wbiegająca na murawę z bodaj tuzinem flag miasta i zespołu oraz pierwsza w polskiej lidze maskotka drużyny, sowa Dzióbek, objeżdżająca stadion na quadzie - to wszystko robi wrażenie. Niezaprzeczalnym plusem dla tej drużyny paradoksalnie jest małe miasto, w którym gra. Można powiedzieć, że Bielawa żyje meczami Sów. Kluczowe w przebiegu sezonu było opisane wyżej zwycięstwo w Krakowie nad Knights. Prócz tego bielawianie wygrali u siebie ze Scyzorami i zaliczyli dwie, nieznaczne jak na możliwości zwycięskich drużyn, porażki z dwójką liderów. O awans do bezpośredniej walki o PLFA I nie powinno być bardzo trudno, bo Owls mają przed sobą mecze z dwoma beniaminkami - Lions u siebie i Warriors w Rudzie Śląskiej. Bielawianom nie uda się jednak raczej zająć drugiego miejsca w dywizji i pierwszą rundę play-off rozegrają daleko od domu.

Kamil Piwowar (running back Scyzorów Kielce) po wyjazdowym meczu z Owls: „Jesteśmy pod wrażeniem futbolowej magii panującej w tym miejscu"

Wyciąg ze statystyk: 36 punktów w trzeciej kwarcie meczu Owls (6) - Tigers (30) to najwięcej punktów zdobytych w jednej kwarcie w bieżącym sezonie PLFA

Gliwice Lions - Najlepszy beniaminek

Najlepszy rozkład meczów do przerwy wakacyjnej mieli Gliwice Lions. Gdy po dwóch kolejkach spojrzało się na tabelę dywizji południowej można było przecierać oczy ze zdumienia. Wśród drużyn bez porażki znajdowali się właśnie Lions, po zwycięstwach z innymi beniaminkami, Warriors i Scyzorami. Zwłaszcza pokonanie tych drugich 54:6 kazało myśleć o gliwickiej drużynie jako o solidnym drugoligowcu, a nie chłopcach do bicia. Co prawda porażka ze Steelers ostudził nieco entuzjazm , ale w meczu z Knights Lwy spisały się naprawdę dzielnie. Ich bezpośrednim konkurentem w walce o play-off są bielawskie Sowy. Ciężko będzie z nimi wygrać, zwłaszcza że mecz odbywa się w Bielawie. Jednak jeśli to się uda a Lions zobaczymy w play-off, będzie to nie lada niespodzianka. Na koniec sezonu zasadniczego do Gliwic przyjeżdżają Tigers i nietrudno wskazać faworyta tego meczu. Jednak jednej rzeczy nikt nie zabierze drużynie Lions - są oni najlepszym beniaminkiem dywizji południowej PLFA II.

Paweł Klawender (trener ataku i running back Lions) po meczu ze Scyzorami: „W tym sezonie chcemy podołać organizacyjnie lidze, dążymy również do zapoznania gliwiczan z futbolem amerykańskim."

Wyciąg ze statystyk: W meczu Lions - Steelers wszystkie cztery kwarty kończyły się takim samym wynikiem (0:8) to jedyny taki przypadek w PLFA

Zagłębie Steelers Interpromex - Jak u Hitchcocka, czyli zaczęli od mistrzów Polski

Wedle starych prawideł, porządny thriller powinien rozpocząć się od wybuchu bomby atomowej, a potem powinno być coraz bardziej emocjonująco. Tak właśnie zaczęli Hutnicy - zapowiedzią ich dobrego przygotowania do sezonu było sparingowe zwycięstwo nad mistrzem kraju, Warsaw Eagles. Tylko przez gorszą różnicę małych punktów Steelers nie są liderami. Cztery mecze i cztery zwycięstwa, w tym 60 punktów zdobytych kosztem Knights i 54 w meczu z Warriors, świadczą o sile tej drużyny. Najwięcej emocji przyniósł mecz przeciw Owls. Do połowy Steelers przegrywali 0:7, a po trzeciej kwarcie był remis 15:15. Dopiero ostatnia kwarta przyniosła Steelers dwa przyłożenia, na które Sowy nie umiały już odpowiedzieć. We wszystkich relacjach z meczów Zagłębian wymieniana jest ich nienaganna technika, a przede wszystkim skuteczna i widowiskowa grę. Jednak ofensywę prowadzoną przez Michała Krzelowskiego w ostatnim meczu w sezonie najlepiej sprawdzą Tigers. Ten mecz zapowiada się naprawdę niesamowicie i wydaje się, że 29 sierpnia oczy całej futbolowej Polski skierowane będą na Kraków. Nagrodą za zwycięstwo będzie nie tylko prestiż, ale i pewne miejsce w półfinale drugiej ligi. Dwa tygodnie wcześniej Steelers podejmą u siebie Scyzory Kielce - tu nietrudno wskazać faworyta.

Michał Krzelowski (rozgrywający Steelers) po meczu z Knights: „Mam najlepszy korpus skrzydłowych w PLFA II".

Wyciąg ze statystyk: 12 - w tylu kwartach pod rząd ofensywa Steelers zdobywała choć jedno przyłożenie. Powstrzymali ich dopiero Owls.

Sioux Kraków Tigers - Wielki Kanion

O tym jak wielka różnica jest między PLFA I i PLFA II można przekonać się, śledząc wyniki dwóch drużyn: w pierwszej lidze komplet porażek ma beniaminek z Białegostoku, zaś w drugiej wszystkie mecze wysoko wygrywa spadkowicz z Krakowa. Wystarczy przytoczyć kilka liczb. Najmniejsza ilość punktów w meczu zdobyta przez Tigers to 44, w dwóch meczach zdobyli po 10 przyłożeń, w jednej kwarcie przykładali piłkę 4 razy, i tak dalej, i tak dalej... A warto wspomnieć, że Tygrysy grały w najwyższej klasie rozgrywkowej dwa sezony i nie wygrały ani razu. Teraz spadkowiczom udało się wygrać przede wszystkim prestiżowe derby z Knights (mają nawet okolicznościowy puchar dla Mistrzów Krakowa w futbolu amerykańskim). Kluczowy dla losów tabeli Dywizji południowej będzie mecz ze Steelers, do którego Tygrysy przystąpią z przewagą własnego boiska. Na pożegnanie sezonu zasadniczego czeka ich zaś wyjazd do Gliwic na mecz z Lions. Z pozycji tabeli mecze te wyglądają na trudne, jednak po dotychczasowej dominacji Tigers trudno spodziewać czegoś innego, niż ich zwycięstwa.

Dawid Rechul (running back Tigers) po meczu z Owls: „W pierwszej połowie sami byliśmy dla siebie największą przeszkodą" .

Wyciąg ze statystyk: 233 - tyle punktów zdobyli w czterech meczach zawodnicy Tigers. Średnia 58,25 pkt. na mecz jest najwyższa w tym sezonie PLFA.

Czy The Crew po stracie kluczowych zawodników będzie w stanie zakończyć sezon bez porażki? Czy Eagles awansują do play-off? Czy Torpedy wystrzelą w Spartan? Co z Fireballs? I w końcu kto wygra mecz sezonu na południu. W cieniu tej walki będą zmagania o 3. miejsce, czy faworyzowani Owls wyprzedzą beniaminka z Gliwic? Odpowiedź na te pytania poznamy już pod koniec września. Zapraszamy na stadiony i stronę plfa.pl gdzie na żywo przekazywane będą wyniki spotkań.

(ip)


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama