Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Polacy przegrali z Niemcami w doliczonym czasie!

2006-06-15
Gol dla Niemców
To miał być mecz marzeń drużyny Janasa. Mecz, który miał wetchnąć nowe siły w polską ekipę i utorować drogę do kolejnej rundy finałów Mistrzostw Świata. Marzenia, jednak, prysły jak bańka mydlana, kiedy to w doliczonym czasie gry Olliver Neuville pokonał świetnie dysponowanego Boruca i z najbliższej odległości umieścił piłkę w naszej siatce.

Przed meczem zdrowy rozsądek podpowiadał, że mecz ten będzie spacerkiem dla Niemców i gładko przegramy drugie spotkanie w finałach World Cup 2006. Wszakże nigdy w historii naszego futbolu nie pokonaliśmy reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów. Jednak po raz kolejny okazało się, iż serce nie sługa i pełni wiary usiedliśmy przed obiornikami TV w nadziei na odniesienie sukcesu przez Biało-czerwonych.

W porównaniu do meczu w dniu inauguracji Janas dokonał pewnych zmian. Za, bedącego w kiepskiej formie Mirka Szymkowiaka, zagrał Irek Jeleń, który pełnił rolę skrzydłowego na prawej flance. Miejsce pomocnika Wisły Kraków zajął Żurawski, a Ebi Smolarek przesunięty został do formacji ataku. Dodatkowo miejsce Mariusza Jopa na środku defensywy zajął Bartosz Bosacki.

Już pierwsze minuty pokazały, że będzie to mecz zgoła odmienny z tego co zaserwowano nam 9 czerwca w spotkaniu z Ekwadorem. Polacy byli szybcy, zmotywowani walczyli o każdy centymetr murawy, czego przykładem może być zółta kartka dla Jacka Krzynówka w 3. minucie meczu.

Nie wiem co miało decydujący wpływ na taką diametralną zmianę: posunięcia kadrowe trenera, samomobilizacja po blamażu w pierwszym meczu, presja i oczekiwania społeczeństwa polskiego czy może klasa przeciwnika, którego nigdy nie pokonaliśmy w oficjalnym meczu. Fakt pozostaje faktem, że musiałem się kilkakrotnie upewnić, czy to aby na pewno gra nasza reprezentacja.Jeleń

Mecz rozpoczął się pod dyktando gospodarzy, jednak to Biało-czerwoni oddali pierwszy strzał w 9. minucie – lekko po ziemi próbował zaskoczyć Lehmanna Maciek Żurawski. W 21. minucie mogło być 1 - 0 : po dośrodkowaniu Schweinsteigera spudłował Miroslav Klose.

W 35. minucie urodzony w Polsce Lukas Podolski groźnie strzelał, ale Boruc był na miejscu. W ostatniej minucie pierwszej połowy powinno być 1 – 0 dla Niemiec: lewy obrońca Phillippe Lahm doskonale odegrał w pole karne do Podolskiego, a ten drugi przestrzelił z kilku metrów. Do przerwy w Dortmundzie, na tablicy wyników widniał rezulatat bezbramkowy.

W przerwie, ani Klinsmann, ani Janas nie dokonali żadnych zmian. Można stwierdzić, że Polacy , mimo sporej dozy szczęścia i życiowej formy golkipera, grali bardzo dobry mecz. Szczególnie mógł podobać się Ireneusz Jeleń, który raz po raz demonstrował ogromną szybkość i zwinność, psując życie defensorom przeciwnika. Bardzo dobrym posunięciem było wprowadzenie Bosackiego, który mimo niewielkiego doświadczenia międzynarodowego, grał jak stary wyga, wygrywając pojedynki główkowe i wyłuskując piłki spod nóg Niemców w efektowny i efektywny sposób. Stwarzaliśmy optyczne zagrożenie bramki Lehmanna, ale skutecznych strzałów było mało. Trzeba również pochwalić bocznych obrońców, w postaciach Żewłakowa i Baszczyńskiego, którzy dużo śmielej podchodzili pod pole karne rywala, a i w obronie błędy zdarzały im się rzadziej.

W 65. minucie temperatura w polskich domach znowu skoczyła o 100% : z 8 metrów, potężnie, prawą nogą strzelał Lukas Podolski, ale Artur Boruc bronił jak w transie.

Z każdą upływającą minutą zwiększały się polskie nadzieje. A może uda się Krzynówkowi strzelić zza pola karnego... A może Irek Jeleń minie dwóch Niemców na skrzydle i dogra do Smolarka i będzie 1 – 0 dla nas... A może Żurawski błyśnie jakimś dryblingiem i dobrym prostopadłym dograniem. Wszystko to sprawiało, że znowu byłem dumny oglądając polską reprezentację i pierwszy raz w tym meczu uwierzyłem, że Niemcy są do ogrania... Szybko jednak musiałem zejść na ziemię.

 Dramat Polski zaczął się w 75. minucie. Szybka kontra Niemców została taktycznie przerwana przez Radka Sobolewskiego. Ten jednak, został już wcześniej ukarany żółtą kartką, a sędzia nie miał innego wyboru i pokazał polskiemu pomocnikowi drugi żółty prostokąt, a w konsekwencji czerwony. Reakcją Janasa była natychmiastowa zmiana Krzynówka na Lewandowskiego. Przez kolejne 15 minut zapowiadało się oblężenie naszej bramki.

Ostatni kwadrans możnaby, bez najmniejszych oporów, zaliczyć do klasyki najlepszych thrillerów futbolowych. Po dośrodkowaniu, świetnie dysponowanego w tym meczu, Lahma z kilku metrów główkował Klose i piłka odbiła się od poprzeczki. Do piłki dopadł Ballack i strzelił z woleja, piłka skozłowała i odbiła się ... znowu od poprzeczki ! Po tej akcji nikt już nie mógł nie przypuszczać, że nie jest nam dane przegrać w tym meczu. Niemieccy kibice zgromadzeni na stadionie w Dortmundzie z niedowierzaniem patrzyli na to co dzieje się na boisku.

Piłkarskie powiedzenie, że piłka nożna to dyscyplina, w której gra 22 facetów, a i tak zawsze wygrywają Niemcy, ma w sobie jakąś magiczną moc. Na przekór naszej boiskowej opatrzności w tym spotkaniu, gospodarze przeprowadzili zwycięską akcję już w doliczonym czasie gry. David Odonkor ( wprowadzony za Podolskiego) uciekł na prawej flance Dudce, którego, nota bene, zmiana była podyktowana wejściem właśnie Odonkora i dograł do, strzelającego z najbliższej odległości, Neuvilla.


Żal, smutek, płacz i zgrzytanie zębów- tak można opisać nastroje po tym środowym meczu. Do szczęścia zabrakło nam dosłownie sekund. Trzeba oddać gospodarzom Mistrzostw Świata, że byli w tym meczu zespołem zdecydowanie lepszym i zasłużyli na zwycięstwo, ale remis, a nawet wygrana (przed otrzymaniem czerwonej kartki przez Sobolewskiego) były w zasięgu butów naszych piłkarzy. Jeżeli Ekwador uzyska chociaż punkt w meczu z Kostaryką, reprezentacja Janasa może pakować powoli manatki do domu.

Można mieć żal do naszych piłkarzy, że nie pokazali się z tej strony w meczu z Ekwadorem, że nie “gryźli ziemi” tak jak w spotkaniu z Niemcami. Można mieć żal do Pawła Janasa, że wystawił nieoptymalny skład. W tym można upatrywać kolejnej naszej porażki na Mundialu. Można, ale po co? Wydaje mi się, że problem leży o wiele głębiej. Odpowiedzi należy szukać u korzeni. Dopóki system szkolenia piłkarzy, szczególnie tych młodych nie zmieni się, dopóki nie zostaną rozbite stare układy (na najwyższych szczeblach PZNP, ale nie tylko), i dopóki w naszych futbolistach nie zostanie zaszczepiona mentalność zwycięzców, dopóty nie będzie nam dane wygrywać w wielkich imprezach.

Najbardziej w tym wszystkim żal mi tysięcy wspaniałych, polskich kibiców, którzy tak tłumnie zjawili się na Mundialu w Niemczech. Polski kibic przez wiele miesięcy karmiony był mrzonkami o tym jak świetna jest nasza reprezentacja, informacjami o tym ile bramek możemy strzelić Ekwadorowi ( przecież pokonaliśmy reprezentację z Ameryki Południowej 3 – 0 w Barcelonie tego roku) i predykcjami nt. tego kto będzie naszym przeciwnikiem po wyjściu z grupy. Jeżeli odpadniemy już w fazie grupowej Polski Kibic może czuć się oszukany, a bólu nie ukoi nawet dobre spotkanie z Niemcami.

 

POLSKA – NIEMCY 1:0 ( 0:0 )

Bramki: Oliver Neuville ( 93. )

Żółte kartki: Niemcy: Ballack, Odonkor, Metzelder ; Polska: Krzynówek,Sobolewski, Boruc

Czerwone kartki: Sobolewski ( 75. za drugą zółtą )

Sędzia: Luis Medina Cantalejo

Widzów: 65000

Niemcy: Lehmann - Friedrich (64. Odonkor), Metzelder, Mertesacker, Lahm ,Schneider, Ballack, Schweinsteiger (77. Borowski) , Klose, Podolski (71. Neuville).

Polska: Boruc, Baszczyński, Bosacki, Bąk, Żewłakow (83. Dudka), Jeleń (91. Brożek), Radomski, Sobolewski, Krzynówek (77. Lewandowski), Smolarek, Żurawski.

 

Zdjęcia: AFP / afp.com

 

Wojciech Wójcik

wojciech.wojcik@dlastudenta.pl

 

 

 

 

 

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

  • omfg [0]czepiacie sie, tu przeca biedne studenciaki pisza, ktore tez sesje maja i nie wyrabiaja ;-)

    2006-06-17, 11:18:17
    studencina
  • hahaha [0]i do dzis wisi :)

    2006-06-17, 11:10:27
    ktos
  • jak zawsze aktualne [0]Jak zawsze portal DlaStudenta.pl jest aktualny. Mecz był w 14 czerwca a my czytamy artykuł na 1 miejscu na głównej stronie 15 czerwca. Żenada

    2006-06-16, 22:18:23
    tokfm
Zobacz wszystkie wypowiedzi
video
FB dlaMaturzysty.pl reklama