Polacy trenowali w Orbicie

Ostatni otwarty dla mediów treningi odbyli wczoraj polscy koszykarze przed EuroBasketem 2009, który rozpoczyna się w następny poniedziałek.

W obozie biało-czerwonych panuje bardzo dobra atmosfera. Wszyscy są uśmiechnięci i skupieni na pracy. Każdy każdemu pomaga i stara się doradzać. Widać, że drużyna ma jeden cel i chce go zrealizować. Tym celem jest medal i nikt się z tym specjalnie nie kryje. Wszyscy wiedzą, że będzie trudno, ale też wierzą, że się uda.  

- Nie wyobrażam sobie, abyśmy mieli pożegnać się z turniejem już we Wrocławiu. Jesteśmy mocni i uważam, iż mamy szansę na medal - powiedział najlepszy polski koszykarz, Marcin Gortat. - Najlepiej byłoby się spotkać z Hiszpanią lub Niemcami. O tak, ich chciałbym pobić - twierdził z uśmiechem gracz Orlando Magic.

Wtórowali mu koledzy z drużyny. Maciej Lampe stwierdził, iż dawno nie było tak wyrównanej kadry i zdrowej rywalizacji w niej. Nowy gracz Maccabi Tel-Awiw jest pewny swoich umiejętności i możliwości kolegów. Nie obawia się też presji, która według niego będzie tylko na samym początku pierwszego spotkania z Bułgarią. Potem każdy skupi się tylko na grze i wyniku, a pomogą w tym polscy kibice.

Dobrej myśli jest również najbardziej doświadczony gracz w kadrze, Adam Wójcik. Ikona polskiego basketu dzielnie walczy na każdych zajęciach, ale sam nie ukrywa, że powoli odchodzi w cień i stara się przekazywać swoje doświadczenia młodszym kolegom.

- Mamy teraz zupełnie inny zespół niż na wcześniejszych EuroBasketach, ale cieszę się, że wciąż mogę w tym wszystkim uczestniczyć. Drużyna jest mocna i na pewno może sprawić nie jedną niespodziankę. Każdy wie co ma robić i ma swoją rolę na parkiecie. Cieszę się też, że mogę przekażać pałeczkę lidera Marcinowi Gortatowi czy Maćkowi Lampe - powiedział Wójcik.

Zapytany o faworyta turnieju, popularny "Wójt" bez wahania wskazuje Hiszpanów. - Hiszpanie są najmocniejsi, ale to jest turniej, więc wszystko może się zdarzyć. Każdy ma prawo do słabszego spotkania, gorszego dnia i czasem może to zadecydować. Na pewno będzie się liczyć przygotowania fizyczne. Pod tym względem jesteśmy mocni, więc również stać nas na bardzo dobre wyniki - mówi skrzydłowy Turowa Zgorzelec.

- Fajnie, że mecze  grupowe zagramy we Wrocławiu. Hala Stulecia jest dla mnie magicznym miejscem, rozegrałem tu wiele wspaniałych spotkań, wiem że wrocławska publiczność potrafi wytworzyć kapitalną atmosferę. Nam się to na pewno przyda - kończy najbardziej doświadczony as w talii Muliego Katzurina.

Tomasz Szuchta, Radosław Ząb

fot. Łukasz Bera