Przed meczem Szwecja - Rosja

Ten mecz zdecyduje kto zajmie drugie miejsce w grupie D. Zwycięzca zagra dalej, pokonany wraca do domu. W przypadku remisu wychodzi Szwecja. Gracze Guusa Hiddinka muszą zatem wygrać.

Dla Szwedów historia spotkań przeciwko Sbornej jest bardzo korzystna. Wygrali oni bowiem trzy mecze, a dwa zremisowali. Nie ponieśli żadnej porażki. W Innsbrucku nie będą faworytem, bo też ciężko go wskazać. Obie ekipy grają póki co na podobnym poziomie. Kibice Trzech Koron liczą dziś przede wszystkim na Zlatana Ibrahimovića i przebłysk jego geniuszu. Czy to jednak wystarczy?

Rosjanie mają bardzo silną jedenastkę, która na dodatek rozkręca się z meczu na mecz. Największą rolę spełniali do tej pory Żyrianow i Pawljuczenko, z którymi defensorzy Hiszpanii i Grecji mieli spore problemy. Na starcie przeciwko Skandynawom wraca po odbyciu kary zawieszenia błyskotliwy Arszawin. I to może być klucz do wygranej.

Trudno powiedzieć kto wygra, ale mecz zapowiada się arcyciekawie. Na pewno nie zabraknie walki i determinacji. Miejmy nadzieję, iż dane nam będzie obejrzeć również piękny piłkarski spektakl. Niestety, z happy endem tylko dla jednej ze stron...

Szwecja - Rosja, godz. 20:45, Tivoli - Neu, sędzia: Frank De Bleeckere, transmisja: Polsat, Polsat Sport Extra

Przewidywane składy:

Szwecja: Isaksson - Hansson, Mellberg, Majstorović, Nilsson - Ljungberg, Kallstrom, Svensson, Wilhelmsson - Larsson, Ibrahimović

Rosja: Akinfiejew - Kołodin, Bierezucki, Ignaszewicz, Anjukow - Bystrow, Biljaletdinow, Siemak, Żyrianow - Pawljuczenko, Arszawin

(SZUCH)