Po zakończeniu zmagań w turniejach indywidualnych tenisiści mają okazje zaprezentować swoje umiejętności podczas rozgrywanego na twardych kortach w argentyńskim Mar del Plata finału Pucharu Davisa. O zwycięstwo walczą gospodarze z dwukrotnymi triumfatorami- Hiszpanami (wygrywali w 2000 i 2004 roku).
Warto przypomnieć, że Davis Cup to największe na świecie międzynarodowe zawody drużyn męskich. Żeńskim odpowiednikiem jest z kolei Puchar Federacji. Jego pomysłodawcą byli czterej zawodnicy z drużyny tenisowej Uniwersytetu Harvarda, którzy chcieli rzucić wyzwanie studentom brytyjskim. Zawody przypadły do gustu publiczności, dlatego też jeden z pomysłodawców - Dwight Davis dopracował reguły i ufundował główną nagrodę - srebrny puchar.
Tym samym złotymi literami wpisał się w historię wieloletnich rozgrywek, w których na pierwszy plan wysuwają się reprezentacje Australii (15 zwycięstw) i oczywiście Stanów Zjednoczonych (Amerykanie zdobyli puchar aż 32 razy).
Dziś, podobnie jak przed laty zawodnicy muszą rozegrać pięć meczów-dwa singlowe, jeden deblowy i ponownie dwa singlowe. Warunkiem jest oczywiście ,,zamiana przeciwników''. Po dwóch spotkaniach Argentyna remisuje z Hiszpanią 1:1; Dawid Nalbandian (ARG) wygrał z Dawidem Ferrerem (ESP) w trzech setach 6:3, 6:2,6:3, ale wcześniej Feliciano Lopez (ESP) zdobył punkt dla Hiszpanii, pokonując Juana Martina del Potro (ARG).
(WK)