Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Dlaczego tak bardzo lubimy sport?

2007-11-19

 Sport jest niewątpliwie fenomenem i zajmuje swoje bardzo szczególne miejsce w dzisiejszym świecie, szczególnie sport drużynowy. Co takiego jest w grupce ludzi, uganiającej się za jedną małą piłką? Dlaczego właśnie ci ludzie zarabiają rocznie tyle, ile przecięty człowiek przez całe swoje życie i dlaczego to właśnie oni wyznaczają standardy mody i są idolami nastolatków?

Odpowiedź wydaję się prosta - wszystkie te czynniki składają się na jedną, wielką całość - ogromną dawkę emocji, której niewiele innych rzeczy potrafi nam dostarczyć. Dlaczego więc lubimy sport? Bo jest po prostu piękny. Dla zilustrowania tego, jakże względnego pojęcia, posłużę się porównaniem niedawnych Mistrzostw Europy w koszykówce i siatkówce mężczyzn.
Miejsce:
ME w siatkówce:
Rosja
ME w koszykówce: Hiszpania

Faworyci:
ME w siatkówce:
oczywiście gospodarze, którym niewiele zabrakło do pokonania najlepszej na świecie Brazylii w finale Ligi Światowej, a także zawsze mocne ekipy Włoch i Serbii, które jednak ostatnio miewały sporo problemów. Spore szanse przyznawano też reprezentacji Polski, jednak problemy ze składem skutecznie uniemożliwiły nam walkę o medale.

ME w koszykówce: tutaj do grona faworytów można już było zaliczyć więcej ekip. Największe szanse dawano gospodarzom z gwiazdą NBA Pau Gasolem i gwiazdami europejskiej siatkówki, Litwinom oraz Grekom. Groźnie zapowiadali się również Niemcy, Słoweńcy i Rosjanie.

Przebieg turnieju:
ME w siatkówce:
Pierwszą fazę grupową z kompletem punktów ukończyły reprezentacje Rosji i Hiszpanii. O ile Ci pierwsi nie wyobrażali sobie innego przebiegu turnieju, o tyle wynik drużyny z Półwyspu Iberyjskiego był niespodzianką. Do drugiej rundy awansowali wszyscy faworyci, a także kolejna rewelacja mistrzostw - reprezentacja Finlandii. W kolejnej fazie turnieju, czyli dwóch grupach do 6 drużyn spotkały się już potęgi europejskiej siatkówki. Dość nieoczekiwanie awans uzyskali Rosjanie (bez porażki), Serbowie oraz wspomniane już rewelacje turnieju - Finowie i Hiszpanie (również bez porażki). Reszta faworytów przepadła w turnieju, ku uciesze kibiców, którzy zwykle biorą stronę tych teoretycznie słabszych. W półfinale Hiszpania po tie-breaku pokonała Finlandię, a rosyjska maszyna do wygrywania rozgromiła Serbów 3-0, zacierając już ręce na finał, gdzie czekał siatkarski „Kopciuszek" z Hiszpanii...

ME w koszykówce: Po podobnym przebiegu rundy pierwszej jak u siatkarzy, awansowali faworyci na czele z Litwinami, którzy bez problemu wygrali grupę. Porażki nie zaznali także Rosjanie i Słoweńcy. Gospodarze, czyli Hiszpanie przegrali jednym punktem z Chorwacją, jednak drugą fazę grupową wygrali w cuglach, awansując do ćwierćfinału w pierwszego miejsca w swojej grupie. W drugiej grupie najlepsi okazali się, w dalszym ciągu niepokonani, Litwini. W półfinałach spotkały się reprezentacje Hiszpanii z Grecją oraz Litwy z Rosją. Aspirujący do złota Hiszpanie pokonali ustępujących mistrzów Europy, a w meczu naszych sąsiadów niespodziewanie lepsi okazali się Ci więksi, wygrywając z niepokonanymi dotąd Litwinami 86-74. Usprawiedliwieniem może być kontuzja "mózgu" litewskiej drużyny, Sarunasa Jasikeviciusa, na co dzień gracza ligi NBA. W wielkim finale miały się zmierzyć zatem reprezentacje gospodarzy oraz ekipa z Rosji. W fazie grupowej Hiszpanie ograli już raz swoich finałowych przeciwników dwunastoma punktami, więc kibice byli spokojni o wynik...

Finały:
ME w siatkówce: Nadszedł w końcu 16 wrzesień 2007. W Moskwie przy wypełnionych trybunach stanęły naprzeciw siebie reprezentacje Rosji, naszpikowane gwiazdami światowego formatu, jak Semen Połtawski, Aleksiej Werbow czy Aleksiej Kazakow oraz Hiszpanie, wśród których najbardziej znanym graczem jest 37-letni już Rafael Pascual. Rosyjskie środowisko siatkarskie i kibice tak bardzo potrzebowali triumfu po szeregu chudych lat, że o mistrzostwie mówili już przed meczem, co objawiło się zlekceważeniem rywala i porażką w pierwszym secie do 18. W dwóch następnych Rosjanie wrócili do swojej dobrej gry, wygrywając sety do 20 i 24. Trzeci set był wyrównany do połowy, wówczas zdarzyło się kilka pomyłek sędziowskich na korzyść Rosjan i wydawało się, że już nic nie uchroni ich przed porażką. Warto dodać, że już przed meczem pycha Rosjan spowodowała, że pół Europy stanęło za Hiszpanią, a kiedy Ci byli w stanie powalczyć, lecz sędziowie robili z siebie głównych aktorów spektaklu, Rosja grała przeciwko całej Europie. I przegrała, bo Hiszpanie czwartego seta wygrali do 28, po czym tie-breaka 16-14 po bloku na liderze Sbornej - Połtawskim w ostatniej akcji. Kibice w całej Europie cieszyli się, że po raz kolejny w historii sportu Dawid wygrał z Goliatem.

ME w koszykówce: Tego feralnego dla Rosjan 16 września 2007 roku, lecz kilka godzin później w Madrycie, do boju o mistrzostwo Europy przystąpili koszykarze Hiszpańscy i Rosyjscy. Sytuacja z kibicami miała się analogicznie do tej z siatkarskiej imprezy z Rosji, lecz tym razem to Hiszpanie byli pewni siebie i wierzyli w powtórkę rezultatu z meczu grupowego. Wszak mieli oni w drużynie gwiazdora NBA Pau Gasola, Jose Calderona, czy też Jorge Garbajosę. Również w tym przypadku cała koszykarska Europa wzięła stronę tych teoretycznie słabszych z niespełnionym w NBA Andreiem Kirilenko, wiecznie rezerwowym w Chicago Bulls Victorem Khryapą, czy nawet Amerykaninem z rosyjskim paszportem JR Holdenem, który na boiskach NBA nie zagrał ani minuty. Mecz rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami zgromadzonych w hali widzów. Hiszpanie prowadzili już 15-4, 25-14, 34-25 oraz 49-41, aż w końcu coś w grze stanęło i Rosjanie zaczęli gonić. Doprowadzili nawet do remisu, lecz Hiszpanie głównie za sprawą Pau Gasola odskoczyli na 5 punktów. Przy stanie 59-58 i sekundach do końca JR Holden zabrał piłkę Gasolowi i na 2 sekundy przed końcem rzucił decydujące punkty, doprowadzając zgromadzonych Hiszpanów do rozpaczy, a wszystkich sympatyków rosyjskiej ekipy do ekstazy. Później jeszcze Gasol chybił i mistrzostwo Europy pojechało do Rosji.

Mistrzowie:
ME w siatkówce:
Hiszpanie w Rosji
ME w koszykówce: Rosjanie w Hiszpanii

Na tym przykładzie doskonale widać piękno sportu. Wszak prawie każdy kibic woli, gdy teoretycznie mocniejsza i pewna siebie drużyna przegrywa z tymi, na których nikt nie stawiał, po bardzo emocjonującym meczu. To samo zjawisko towarzyszyło Polakom, kiedy Jacek Krzyżówek oddał strzał rozpaczy w 88. minucie spotkania przeciwko Portugalczykom w Lizbonie. W sporcie nic nigdy nie jest pewne, a pycha faworytów często bywa karana. Stąd największymi zwycięzcami wspomnianych mistrzostw Europy można nazwać kibiców, którzy poza ładnymi akcjami, mogli delektować się epickimi meczami finałowymi. Posługując się maksymą z pewnej reklamy - zobaczyć minę Semena Połtawskiego albo Pau Gasola po przegranych finałach - bezcenne.

Dlaczego tak bardzo lubimy sport?
Dlatego, że jest po prostu piękny.

Krzysztof Siamro
(krzysztof.siamro@dlastudenta.pl)


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama