Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Echa przejścia Matusiaka

2007-01-30

 Jedno jest pewne - Radosław Matusiak swoim przejściem do Palermo udowodnił, że jest piłkarzem wartościowym. Inną sprawą jest to, czy sobie we Włoszech poradzi...

Większość polskich piłkarzy, którzy wyruszyli na podbój zagranicznych lig, szybko kończyło swoją karierę w pierwszym składzie. Każdy z nich był objawieniem, który na fali bramek strzelonych w polskiej ekstraklasie wędrował za granicę. Tak samo postąpił Matusiak. - Teraz zobaczymy, co naprawdę potrafi. Palermo to mocna drużyna i silna konkurencja. Matusiak musi być zawsze w znakomitej formie. Jeśli miałbym mu coś radzić, to by skoncentrował się tylko na grze, by piłka nożna stała się jego życiem. - mówi Zbigniew Boniek w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej". Sam piłkarz mówi o tym, że jego przejście wiąże się również ze słabością do włoskiego wina. Mówi się również o grze na giełdzie.

Wśród polskich piłkarzy można zaobserwować pewną prawidłowość. Przejście do zagranicznego klubu to dla nich przede wszystkim większe zarobki. Dopiero na drugim miejscu jest podnoszenie umiejętności. Kluby zatrudniające piłkarzy oczekują lojalności, a każda niesubordynacja jest ostro karana. Miejmy nadzieję, że zamiłowanie do wina i gry na giełdzie nie wpłynie na formę reprezentanta polski.

Tymaczasem klub z Bełchatowa znalazł już następcę Matusiaka. Będzie nim 24-letni reprezentant Hondurasu Carlo Costly, były gracz meksykańskich Atlasu i UNAM Pumas. „Cocherito" swoją dyspozycję będzie mógł zaprezentować na zgrupowaniu w Chorzowie, na które drużyna Oresta Lenczyka wybiera się w najbliższą środę.

(MiM)

(fot. gks.com.pl)


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
video
FB dlaMaturzysty.pl reklama