Transfer Fernando Torresa do Liverpoolu, o którym pisaliśmy, stał się faktem. Hiszpan przejdzie na Anfield Road za 40 mln euro.
"El Nino" uzgodnił już warunki swojego nowego kotraktu i niedługo go podpisze. Liverpool przeleje na konto Atletico 36 mln euro i oddał swojego pomocnika, Luisa Garcię. Jest to zatem rekordowy transfer tego lata.
Warto przypomnieć, że Fernando Torres był jednym z najbardziej pożądanych graczy na świecie. Od kilku lat największe kluby w Europie próbowały go z Madrytu wyrwać. Rok temu Manchester United proponował 25 mln euro. To było za mało...
Działacze klubu z Vicente Calderon zdawali sobie jednak sprawę, że nie zatrzymają swojej największej gwiazdy na zawsze. Wytargowali zatem bardzo dużą kwotę. A że Liverpool jest zdesperowany w poszukiwaniu snajpera z najwyższej półki, Rafa Benitez zdecydował się na potężny wydatek. Czy słusznie?
Można mieć wątpliwości. Fernando Torres to świetny zawodnik, doskonały napastnik. Jednak czy na pewno nadający się akurat do Premiership? W zasadzie dopiero się o tym przekonamy. Nie można już teraz go skreślać. Wszak gdy Cristiano Ronaldo przechodził do MU, kibice też nie wierzyli, że delikatny Portugalczyk poradzi sobie w Anglii. Teraz jest najlepszym graczem ligi. Z "El Nino" może być podobnie.
Liverpoolu pod względem ataku zdecydowanie zyskał. Ale stracił Luisa Garcię. Dlaczego akurat jego wypuścił z Anfield Rafa Benitez? Tak wytrawnemu strategowi wypada ufać, z drugiej strony rola jaką pełnił Hiszpan w "The Reds" jest trudna do przecenienia. Grał bardzo dobrze, czarował techniką i co najważniejsze - miał niesamowite szczęście do strzelania najważniejszych goli. Może teraz będzie to robił nowy Hiszpan w Liverpoolu. Kiibce na The Kop z pewnością na to liczą.
Tomek Szuchta
(tomek.szuchta@dlastudenta.pl)
