Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Koniec pięknego snu Radwańskiej, ćwierćfinał nie dla Polki

2007-09-04

 Agnieszka Radwańska odpadła z US Open. Po świetnym meczu z Marią Szarapową, Polska zagrała bardzo słabe spotkanie i przegrała z Sharar Peer 4:6, 1:6.

- Dlaczego przegrała z reprezentantką Izraela? Sam chciałbym wiedzieć. Taki jest kobiecy tenis. Po jednym meczu dobrym przychodzi słaby i nikt nie wie dlaczego - komentował Robert Radwański, ojciec i trener 18-letniej Polki.

Polka dobrze zaczęła starcie i prowadziła nawet 2:0. Jednak zabrakło pomysłu i konsekwencji na dobrze dysponowaną tego dnia Peer.

- Agnieszka zagrała najgorszy mecz w USA w tym roku. Szkoda, że stawką był ćwierćfinał. Agnieszka nie mogła tak jak z Szarapową korzystać z siły uderzeń rywalki, musiała sama zaatakować, uderzyć mocno. Ale tego nie robiła, a jak się nie uderzy mocno, to ma okazję to zrobić rywalka. I tak właśnie było. Zagrała za bojaźliwie. Jeśli już miała przegrać, to spodziewałem się, że chociaż po walce - wzdychał Radwański.

Radwańska zagrała słabo, przez co Izraelka nie miała większych problemów z panowaniem na korcie. Lepiej serwowała, wygrywała długie wymiany i spokojnie kontrolowała przebieg spotkania. Poza nielicznymi momentami, raczej nie dała sobie zrobić krzywdy.

- Grała źle, ale nie będę miał do niej pretensji. Po prostu porozmawiamy sobie o tym meczu. Rozłożymy go na czynniki pierwsze, by wyciągnąć wnioski na przyszłość - mówił jej trener.

Polka zgodziła się ze swoim ojcem, co do oceny jej gry w tym meczu.

- Ale najważniejsze było to, że Peer zaprezentowała się świetnie. To zawodniczka ze ścisłej czołówki światowej. Między nią a Szarapową nie ma wielkiej różnicy. Rosjanka jest po prostu bardziej znana. Przegrać z Peer to żaden wstyd - podkreślała.

- Szarapowa gra inaczej, ofensywnie, na jeden strzał. Więc łatwiej ją zaatakować. Peer prowadzi długie, wolne wymiany i dopiero potem zadaje decydujący cios. Taki styl mniej mi pasuje, mówiłam to już przed meczem. Wolałam grać z Czeszką Nicole Vaidisovą - dodawała Agnieszka. 

Jej zdaniem o porażce nie zdecydowały nerwy czy medialna presja po  zwycięstwie nad Szarapową. - Nie stresowałam się. To Peer była faworytką, to ona musiała wygrać - podkreślała najlepsza polska tenisistka. Oceniła, że Izraelka ma w Nowym Jorku szansę nawet na półfinał, jeśli dalej będzie tak grać.

Odsuwając emocje na bok trzeba uczciwie przyznać, że występ Radwańskiej w USA okazał się sukcesem. Tenisitka po raz drugi w karierze doszła do 1/8 finału turnieju wielkoszlemowego, za co dostanie 75. tys dolarów i 145 pkt do rankingu WTA.

- Świat się nie skończył. Idziemy dalej, choć tego ćwierćfinału szkoda. Chcieliśmy się ładnie pożegnać z turniejem. Nie wyszło - kończy Robert Radwański.

Shahar Peer (Izrael, 18) - Agnieszka Radwańska (Polska, 30) 6:4, 6:1

- cytaty za gazeta.pl

Tomek Szuchta
(tomek.szuchta@dlastudenta.pl)








 

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama