Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Polska - Słowacja 2:2. Szczęśliwy remis

2007-02-08

 Polska szczęśliwie zremisowała ze Słowacją 2:2. Tym samym passa zwycięstw ekipy Leo Benhakkera zakończyła się na pięciu wygranych z rzędu.

Nasi piłkarze byli w tym meczu niczym rzymski bożek Janus. W pierwszej połowie grali bardzo słabo, w drugiej na murawie pojawili się zmiennicy i było już znacznie lepiej. Pokonać Słowaków się jednak nie dało, choć i tak nasi piłkarze powinni być zadowoleni z remisu.

Mecz zaczął się od - mówiąc językiem bokserskim - solidnego sierpowego ze strony Słowaków. Już w 34. sekundzie Grzegorzowi Bronowickiemu poplątały się nogi w polu karnym, piłkę przejął Martin Jakubko i huknął tak, że Boruc tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Ledwie sędzia Pacheco gwizdnął na początek meczu, a już było 1:0 dla Słowaków.

Po stracie gola, piłka częściej była przy nogach Polaków. Ale co z tego, skoro pomocnicy grali słabo i zupełnie nie wspierali osamotnionego w ataku Rasiaka. Napastnik Southampton musiał sam wracać po piłkę do środka boiska, ale to jeszcze bardziej osłabiało siłę rażenia polskiej ekipy. Biało-czerwonym wyszły jedynie dwie akcje - w 25. minucie strzał Lewandowskiego z rzutu wolnego obronił Contofalsky, a 8 minut później Rafał Grzelak wpadł w pole karne Słowaków po ładnej akcji "na jeden kontakt". Strzelił jednak za słabo, Contofalsky nie miał żadnych problemów z wyłapaniem piłki.

Słowacy zadali mocny cios na początku, drugi raz przyłożyli Polakom w ostatnich minutach. Po rzucie rożnym źle pilnowany przez Wasilewskiego Skrtel podwyższył na 2:0.

Po przerwie Benhakker wprowadził na boisko Radosława Matusiaka, Jacka Krzynówka i Wojciecha Łobodzińskiego. Wreszcie Rasiak miał wsparcie w ataku, nasze skrzydła też się nieco ożywiły. Mieliśmy też nieco szczęścia. Tuż po wznowieniu gry, w polu karnym Słowaków padł - faulowany przez Contofalsky'ego - Rasiak, a rzut karny na bramkę zamienił Żewłakow.

Obraz gry, mimo zmian Benhakkera, nie uległ jednak większym zmianom. Słowacy nadal poczynali sobie całkiem śmiało, mieli sporo miejsca na rozgrywanie akcjii. Biało-czerwoni grali zaś nieco lepiej niż w pierwszej połowie, bardziej walczyli. Składnych akcji nadal jednak nie było i na boisku nadal był klincz.

W 79. minucie Polakom dopisało szczęście. Bartłomiej Grzelak ładnym podaniem obsłużył Matusiaka, ten przymierzył w krótki róg, a Contofalsky widocznie myślał o czym innym, bo puścił strzał pod brzuchem.

Gol Matusiaka ustalił wynik meczu na 2:2. W doliczonym czasie gry, biało-czerwoni mieli wprawdzie dwie świetne okazje na zwycięstwo - najpierw Wasilewski strzelił tuż nad poprzeczką, a po kolejnym błędzie słowackiego bramkarza Kaźmierczak nie trafił do pustej bramki - ale widocznie nie było im dane wygrać. Remis jest jednak sprawiedliwym rezultatem.

Kolejne mecze polskiej reprezentacji już w marcu. Podopieczni Leo Benhakkera zmierzą się z Azerbejdżanem i Armenią w walce o punkty eliminacji Euro 2008.

Polska - Słowacja 2:2 (0:2)

Bramki:
Polska - Żewłakow (48. - karny), Matusiak (79.); Słowacja - Jakubko (1.), Skrtel (45.)
Żółte kartki: Lewandowski, Bąk (Polska)
Sędzia: Juan Antonio Perdigones Pacheco.

Polska: Boruc (64. Kowalewski) - Wasilewski, Michał Żewłakow (65. Radomski), Bąk, Bronowicki - Jeleń
(46. Łobodziński), Lewandowski, Kaźmierczak,  Dudka (46. Matusiak), R. Grzelak (46. Krzynówek) - Rasiak (70. B. Grzelak).

Słowacja: Contofalsky - Singlar, Durica, Skrtel, Gresko - Zofcak (81. Hamsik), Vittek, Borbely (88. Klimpl), Holosko (77. Strba), Svento - Jakubko (65. Sebo).

Łukasz Maślanka
(lukasz.maslanka@dlastudenta.pl)

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
video
FB dlaMaturzysty.pl reklama