Rajd Dakar nie odbędzie się!

W tym roku Rajd Dakar nie odbędzie się! Organizatorzy wyścigu postanowili odwołać zawody z powodu wysokiego zagrożenia terrorystycznego. To pierwszy taki przypadek w historii rajdu.

W tym roku miała się odbyć jubileuszowa, 30. edycja rajdu. Rajdowcy, m.in. Polacy Jacek Czachor, Marek Dąbrowski i Krzysztof Hołowczyc, mieli wystartować w sobotę. Nic z tego jednak nie wyjdzie. Organizatorzy zdecydowali się odwołać rajd. Wszystko przez poważne ryzyko zamachem terrorystycznym. Szefowie rajdu od kilku tygodni zbierali pogłoski, że na trasie rajdu kierowcom może grozić niebezpieczeństwo. Obawiano się zwłaszcza o przebieg wyścigu w Mauretanii, gdzie kilka tygodni temu zamordowano kilku francuskich turystów i gdzie aktywne są terrorystyczne komórki zbliżone do Al-Kaidy. Francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaapelowało do swoich obywateli, również do uczestników rajdu, by omijało Mauretanię.

Zawodnicy przyjęli decyzję organizatorów rajdu z mieszanymi uczuciami. Wskazują, że sporo czasu poświęcili na przygotowania fizyczne i na pracę nad pojazdami. Narzekają, że będą musieli zaplanować jak najszybciej przeprawienie sprzętu do swoich krajów. Niektórzy rajdowcy, jak Albert Gryszczuk z RMF FM Land Rover Team, mocno się zirytowali odwołaniem zawodów. - Moim zdaniem pierwsze etapy rajdu powinny się odbyć, a jeśli sytuacja w Mauretanii byłaby rzeczywiście niebezpieczna, wówczas moglibyśmy na przykład zawrócić i pokonać etapy w odwrotnym kierunku. Rajd by się odbył, zawodnicy byliby zadowoleni, ale organizator wybrał najprostszy dla siebie wariant - narzekał Gryszczuk w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

W poprzedniej edycji Rajdu Dakar nie odbyły się etapy zaplanowane w Mali. W tym roku - po raz pierwszy w historii wyścigu - rajd odwołano w całości.

(ŁUM)