- Jazda na rajdzie dostarcza mi wystarczająco dużo emocji i adrenaliny, więc po ulicach poruszam się z rozsądkiem. Czasem przerażają mnie szarżujący kierowcy, którzy przeceniają swoje umiejętności stwarzając niebezpieczeństwo dla innych - opowiada Jan Chmielewski, tegoroczny rajdowy mistrz Polski w klasach R2B i A6.
Matylda Dudek: -Witam tegorocznego mistrza RSMP w klasach R2B oraz A6. Tytuły cieszą?
Jan Chmielewski (kierowca Wesem - NEO Rally Team, zdobywca tytułu Mistrza Polski 2008 w klasach R2B i A6): - Jestem bardzo zadowolony z osiągniętego wyniku. Na początku sezonu nawet nie marzyłem, że uda mi się zdobyć Mistrzostwo Polski, nie mówiąc już o podwójnym tytule.
- Jak wrażenia z mijającego sezonu? Trzymał Pan swoich kibiców w niepewności do samego końca.
- Sezon 2008 zaliczam do bardzo udanych w mojej sportowej karierze. Nie było łatwo- rywalizacja pomiędzy czołowymi załogami była bardzo zacięta, walka trwała do samego końca. Wiele się w ciągu tego roku nauczyłem - nie tylko rajdowego rzemiosła, ale także w kwestii przygotowania samochodu rajdowego oraz całej organizacji i logistyki startów.
- Po zakończeniu sezonu czas na wakacje?
- Niestety zakończenie sezonu to dla mnie początek przygotowań do następnego, więc wakacje znów musiałem odłożyć w czasie.
- Jak wygląda przeciętny dzień z życia kierowcy rajdowego?
- Zasadniczą sprawa jest rozróżnienie, w której części sezonu jesteśmy - przed jego rozpoczęciem, w trakcie trwania poszczególnych eliminacji czy po jego zakończeniu. Generalnie staram się do wszystkiego odpowiednio wcześnie przygotowywać. Obecny okres poświęcam na zamknięcie spraw z sezonu 2008: różne podsumowania, oficjalne zakończenie, ale myślami jestem już przy planowaniu i organizowaniu sezonu 2009.
-Czy treningi zabierają Panu dużo czasu czy zostaje trochę na hobby?
- W tym roku nie przed każdym rajdem udało mi się potrenować, ale w następnym chciałbym tak to poukładać, żeby mieć możliwość jeżdżenia przed każdym startem, bo przynosi to bardzo duże efekty. Przykładem tego były wyniki uzyskane przeze mnie na rajdzie Orlen i Dolnośląskim. Zamierzam również poświęcić więcej czasu na treningi fizyczne, gdyż moja forma po zakończeniu rozdziału cyklotrialu zdecydowanie spadła.
Jeśli chodzi o czas wolny - to naprawdę mam go bardzo mało. Gdy uda mi się już wygospodarować chwilę, to oglądam jakiś film.
- Wspomniał Pan o cyklotrialu, podobno sukcesy w rajdach nie są pierwszymi sportowymi osiągnięciami w Pana karierze?
- Mogę się pochwalić również tytułami w cyklotrialu, który uprawiałem przez lata i odniosłem wiele sukcesów. Byłem siedmiokrotnym Mistrzem i Wicemistrzem Polski, zdobyłem Mistrzostwo Słowacji w 1997 oraz w tym samym roku zająłem 4. miejsce w Cyklotrialowych Mistrzostwach Świata. Po tym nadszedł jednak czas na fascynację motoryzacją i przesiadłem się z roweru do samochodu.
- Wróćmy więc do samochodów. Samochód marzeń?
- Nawet się nad tym nie zastanawiałem. Marzeniem byłby start Citroenem C4 WRC...
- A czym porusza się Pan na co dzień?
- Jeżdżę tzw. treningówką czyli fabrycznym Citroenem C2 VTS.
- Mam nadzieję, że po ulicach jeździ Pan jednak trochę wolniej niż swoim rajdowym C2R2 na oesach?
- Zdecydowanie, jazda na rajdzie dostarcza mi wystarczająco dużo emocji i adrenaliny, więc po ulicach poruszam się z rozsądkiem. Czasem przerażają mnie szarżujący kierowcy, którzy przeceniają swoje umiejętności stwarzając niebezpieczeństwo dla innych.
- Starty w rajdach wymagają wysokich nakładów finansowych. Jaka jest rola sponsorów w Pańskim sukcesie?
- Rola sponsorów jest ogromna, bez nich nie byłoby Wesem - Neo rally team i sukcesu, który udało nam się odnieść. Jestem niezmiernie wdzięczny i bardzo dziękuję sponsorom za umożliwienie mi startów, rozwijania się w tym kierunku i zdobywanie kolejnych cennych doświadczeń rajdowych.
- Co poradziłby Pan młodszym kolegom, którzy zaczynają bądź dopiero zamierzają rozpocząć przygodę z rajdami?
- Przede wszystkim powinni skonfrontować swoje możliwości finansowe z zamierzonymi startami. Jeśli chodzi o wybór auta to mogę zdecydowanie polecić samochód idealny na początek, czyli Astrę GSi. Może nie jest ona już bardzo konkurencyjna, ale łatwa do oponowania, nauki oraz co ważne na początku - niedroga w użytkowaniu. Ponadto, powinni przygotować się jak najlepiej do startów, przyglądać się działaniom bardziej doświadczonych kolegów. Polecam także poczytać regulaminy.
- Jakie plany i cele wyznacza Pan sobie na przyszły sezon?
- Plany są jeszcze niesprecyzowane. Tak naprawdę wszystko zależy od decyzji sponsorów. Myślę o pozostaniu w C2-R2 Teams' Challenge, gdyż tutaj stosunek nakładów do wyników medialnych jest bardzo korzystny. Poza tym wiele się jeszcze mogę nauczyć pozostając w pucharze Citroena. Walka w sezonie 2009 zapowiada się jeszcze ciekawiej niż w tym ze względu na nowych zawodników zainteresowanych startami w challenge'u.
Rozmawiała Matylda Dudek