Zamieszanie po degradacji Arki i Górnika Łęczna

W ubiegłym tygodniu Wydział Dyscypliny PZPN karnie zdegradował z Orange Ekstraklasy Arkę Gdynia i Górnika Łęczna. To sankcja za udowodniony udział tych klubów w piłkarskiej korupcji. I niby nic dziwnego się nie stało - skoro są dowody, to są też kary. Sęk w tym, że działacze związku rozwodnili decyzję Wydziału Dyscypliny. Środowisko piłkarskie jest oburzone. 

Obradujący w zeszłym tygodniu działacze PZPN jeszcze przed ogłoszeniem kar oznajmili, że ukarane zespoły po sezonie automatycznie zajmą dwa ostatnie miejsca w tabeli. To zaś oznaczałoby, że -  paradoksalnie - walka w dole ligowej tabeli będzie ważna tylko dla... Arki i Górnika! Bo od tego, na którym miejscu te kluby skończą sezon będzie zależało, czy spadną odpowiednio do II i III ligi czy też do III i IV. Natomiast najgorsze, co groziłoby innym drużynom, to zajęcie 14. miejsca, równoznacznego z barażową walką o ekstraklasę z trzecim zespołem II ligi.

Decyzja PZPN wywołała oburzenie w środowisku piłkarskim. Szef Wydziału Dyscypliny, Mariusz Tomczak, był zdziwiony tym krokiem związku. Oburzenie wyrazili też główni sponsorzy Orange Ekstraklasy - Canal + i firma Orange. Natomiast prezes Ekstraklasy SA (spółki prowadzącej rozgrywki OE), Andrzej Rusko, stwierdził, że decyzja PZPN była niezgodna z prawem. Zauważył, że podjęto ją poza przyjętym trybem obrad zjazdu związku, a więc nielegalnie.

Pojawiło się kilka propozycji, by walka w dolnej tabeli odzyskała sens. Sponsorzy proponują, by na koniec sezonu rozegrać dwa lub trzy baraże z drużynami II ligi. Przegrani w tych meczach opuścili by Orange Ekstraklasę wraz z Arką i Górnikiem Łęczna. Swój pomysł na wybrnięcie z piłkarskiego pata zaproponował też - pod wpływem krytyki - PZPN. Związek chce, by po sezonie odbyły się dwa mecze barażowe. Canal+ i Orange są przeciw.

Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta do końca tygodnia.

(ŁUM)