Związki pod lupą kuratora

To, że w świecie polskich związków źle się dzieje, wiadomo nie od dziś. Nieprawidłowości finansowe, coraz ostrzejsze konflikty z zawodnikami, brak środków na realizację ważnych projektów to tylko niewielki wierzchołek góry lodowej .

Widać ją coraz wyraźniej zwłaszcza podczas ważnych imprez międzynarodowych. Igrzyska Olimpijskie w Pekinie miały być dowodem renesansu polskiego sportu, a tymczasem wywołały prawdziwą burzę. Słabe występy pływaków, szermierzy i lekkoatletów dały do myślenia.

Wreszcie zaczęli mówić sami zawodnicy. Sylwia Gruchała wyliczała błędy szkoleniowców i brak fachowej opieki ze strony związku. Oczywiście szczytem absurdalnego zachowania była słynna już drzemka w Pekinie wiceprezesa do spraw szkoleniowych Jerzego Sudoła. Nie da się też ukryć, że pojawienie się kuratora w Polskim Związku Piłki Nożnej wywołało prawdziwą lawinę i groźby wycofania polski z międzynarodowych rozgrywek.

Miejmy tylko nadzieję, że wszelkie kontrole skończą się dobrze przede wszystkim dla zawodników, którzy wreszcie będą mogli się skupić na rozwijaniu swojego sportowego talentu . Czas pokaże czy uda im się tego dokonać pod ochronnym płaszczem przychylnych im działaczy.

Weronika Kocela
(weronika.kocela@dlastudenta.pl)