Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Katastrofa Man Utd. Minęło 50 lat...

2008-02-06

 Tegoroczna walka Manchesteru United w Lidze Mistrzów dedykowana jest tym, którzy zginęli w katastrofie samolotu w dniu 6 lutego 1958 roku. Zawodnicy na czele z trenerem sir Alexem Fergusonem, chcą w ten sposób uczcić pamięć tych, których nagła śmierć jest najczarniejszą kartą w historii klubu.

To miał być jedynie postój na tankowanie. W drodze powrotnej z Belgradu samolot z "Czerwonymi Diabłami" wylądował w Monachium. Dwie próby startu z pasa startowego nie powiodły się zupełnie jakby coś chciało nie dopuścić do wylotu ekipy Manchesteru United. Przy trzeciej próbie samolot roztrzaskał się. Zginęły 23 osoby, w tym 22 na miejscu. Ze śmiercią najdłużej walczył Duncan Edwards, aż 15 dni. Wielu ludzi uważało, ze mógł on być jednym z najlepszych zawodników w historii piłki nożnej. Zmarł mając zaledwie 21 lat i oszałamiające sukcesy w tym sporcie. Był najmłodszym zawodnikiem w historii Football League w tamtych czasach. Śmierci nie pokonał.

Kolejnym z ośmiu zawodników był 22-letni środkowy napastnik Liam "Billy" Whelan, który w 1956 roku był najlepszym strzelcem zespołu z 27 trafieniami. Zginęli także: 24-letni środkowy pomocnik Mark Jones, 22-letni lewoskrzydłowy David Pegg, 26-letni strzelec 112 bramek dla Man United - Tommy Taylor. Na pokładzie samolotu koniec swojej drogi znaleźli również 28-letni boczny defensor Roger Byrne, 25-letni Geoff Bent i nadzieja brytyjskiego futbolu Eddie Colman. Poza zawodnikami odeszli: sekretarz Walter Crickmer, masażysta Tom Curry,trener Bert Whalley, ośmiu dziennikarzy, pilot samolotu, agent podróży Bela Miklos, pasażer Tom Cable i przyjaciel Matta Busby'ego - Willie Sanitof.

Po tragedii w Monachium, zarówno klub jak i całe miasto, a nawet cały brytyjski futbol pogrążyły się w żałobie i rozpaczy. Brukowce żyły spekulacjami o końcu zespołu "Czerwonych Diabłów". Pojawiały się coraz większe wątpliwości czy drużyna podniesie się po takiej tragedii, a pewnym wydawało się, że Manchester United nie liczy się już w trwających rozgrywkach. Tymczasem wielki Matt Busby, choć długo przechodził rekonwalescencję, ryzykując własnym zdrowiem zaczął reanimować zespół. Jego ogromna charyzma i energia, która od zawsze kumulowała się wokół Red Devils, sprawiły, że potęga Man United odrodziła się i w maju 1958 roku grali w finale Pucharu Anglii. Po dziesięciu latach wygrali Puchar Europy. Niezwykła siła i upór Busby'ego sprawiły, że kibice z całego świata do dziś uważają go za bohatera, zaś Teatr Marzeń, stadion Manchesteru United stoi przy ulicy nazwanej na jego cześć.

20 lutego 2008 roku, "Czerwone Diabły" przylecą do Lyonu, by na Stade Gerland zainaugurować swoje występy w 1/8 finałów Ligi Mistrzów. Wydaje się, że losowanie było dość łaskawe dla drużyny z północnej Anglii. Czy to początek drogi pełnej sukcesów wprost ku stadionowi na Łużnikach w Moskwie, gdzie w tym roku rozegrany zostanie finał?

Natalia Klimczak
(natalia.klimczak@dlastudenta.pl)




Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
video
FB dlaMaturzysty.pl reklama