Jeden z najlepszych w historii norweskich napastników, zawodnik Manchesteru United Ole Gunnar Solskjaer kończy karierę. Jego decyzję ogłosiła norweska agencja prasowa.
Powodem takiej decyzji 34-letniego gracza są nieustanne kontuzje, które trapią go już od kilku lat. Przez to Norweg w każdym sezonie gra co najwyżej kilka spotkań. Uznał zatem, że to nie ma sensu.
Talent Solskjaera objawił się dość nagle. Na Old Trafford trafił w 1996 roku z Molde. Z miejsca zaczął strzelać gole, w debiucie 2 w Lidze Mistrzów.
Z 'Czerwonymi Diabłami' zdobył sześć tytułów mistrzowskich i dwa Puchary Anglii. Wygrał też Ligę Mistrzów. Z jej finału, przeciwko Barcelonie został zapamiętany najbardziej.
Jego gol w doliczonym czasie dał Manchesterowi triumf nad Bayernem Monachium. Wtedy to zyskał przydomek 'mordercy o twarzy dziecka' i został nadwornym dżokerem w talii sir Alexa Fergusona.
Nie zawsze podobała mu się rola rezerwowego, ale godził się z nią. Faktycznie, gdy wchodził, rywale drżeli, bo Ole miał wielki dar do zdobywania bramek. Przekonała się o tym także reprezentacja Polski, która wygrała w Oslo 3:2 za kadencji Jerzego Engela. Napastnik Man Utd strzelił jedną z bramek.
W reprentacji Solskjaer zapisał piękną kartę, biorąc udział w 67 spotkań i strzelając 23 gole. Brał udział w Coupe du Monde 98' i Euro 2000. Niestety kontuzje zniczyły karierę tego zasłużonego i świetnego napastnika.
Teraz Norweg być może zajmie się szkoleniem. Na taką opcję mocno namawiają go działacze mistrza Anglii. Solskjaer pozostałbym wtedy na Old Trafford, ale już w innej roli. Na ten moment, przynajmniej miałby okazję się w niej lepiej sprawdzić.
Tomek Szuchta
(tomek.szuchta@dlastudenta.pl)